Wydanie: PRESS 09-10/2019

Etyka rzecznika

Ludzie z branży public relations odsądzają od czci i wiary byłego rzecznika banku, który napisał krytyczną biografię swojego przełożonego – Mateusza Morawieckiego.

Piotr Gajdziński, w latach 1999–2010 rzecznik banku WBK, a potem BZ WBK w maju 2019 roku wydał książkę „Delfin. Mateusz Morawiecki”. Ten 55-letni były dziennikarz miesięcznika „Odra”, „Rzeczpospolitej” i tygodnika „Wprost” (pisał także m.in. do „Polityki” i „Tygodnika Powszechnego”) współpracował z Mateuszem Morawieckim jako prezesem, a wcześniej członkiem zarządu i dyrektorem zarządzającym. Współautorem książki o Morawieckim jest syn Piotra, Jakub N. Gajdziński, dziennikarz (publikował w „Gazecie Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Głosie Wielkopolskim”) oraz politolog, specjalista ds. event marketingu w Wyższej Szkole Logistyki w Poznaniu.

Gajdzińscy opisali, że obecny premier Polski, gdy był prezesem banku, wielokrotnie mijał się z prawdą, manipulował ludźmi i tworzył w miejscu pracy niemerytoryczne układy, zatrudniając osoby związane z ruchem Solidarność Walcząca, którym kierował jego ojciec.

Zdaniem Gajdzińskich Morawiecki miał m.in. ułatwić swojej bezrobotnej żonie wzięcie w swoim banku kredytu w wysokości 1,7 mln franków szwajcarskich (wówczas 3,6 mln zł). Choć twierdził, że jego bank kredytów walutowych nie udziela.

W książce czytamy: „Morawiecki otacza się z reguły młodymi ludźmi, bez doświadczenia, którzy są gotowi przytaknąć każdemu jego stwierdzeniu i zrobić wszystko, aby zadowolić szefa”. Zdradzili też, że Morawiecki nienawidzi Niemców, którzy „są absolutnie najgorsi, wyrządzili nam najwięcej szkód, są winni wszystkim naszym nieszczęściom”. Autorzy przytaczają opowieść o tym, jak w hotelu zobaczyli grupę azjatyckich turystów, a Morawiecki wypalił: „Jak ja ich nienawidzę. Wszystkich ich bym zamordował!”. „Jest w tych słowach, tonie głosu, absolutna, dogłębna, czysta nienawiść” – ocenia były rzecznik.

Gajdzińscy piszą, że obecny premier znakomicie opanował sztukę manipulacji seniorem. „Z sukcesem stosował tę metodę wobec Horgana, Byrne’a [wiceprezes i zastępca przewodniczącego rady nadzorczej Banku Zachodniego WBK – przyp. red.], z pewnością stosuje również wobec Jarosława Kaczyńskiego”. I dalej: „Jeśli Mateusz Morawiecki »wisi na klamce« Jarosława Kaczyńskiego, to trzeba pamiętać, że wisieć umie jak mało kto. (...) Jego kariera, najpierw biznesowa, a później polityczna, to historia »podczepień«, opowieść o seniorze i wasalu. Seniorzy się zmieniają, wasal trwa. I pnie się w górę”.

Gajdziński nie skąpił ujawniania spraw osobistych Morawieckiego, jak m.in. tego, że wychowuje adoptowane dzieci, ma problemy z kolanem i nie uprawia sportu.

PR-owcy i rzecznicy prasowi jak jeden mąż krytykują ujawnianie tajemnic przez byłego rzecznika. Nie zostawiają na nim suchej nitki.

Jacek Stawiany

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.