Wydanie: PRESS 09-10/2019
Futbol chce być kobietą
Public relations kobiecej piłki nożnej jest w Polsce gorsze niż gra piłkarek.
Ten obrazek przebił się na czołówki największych portali sportowych w Polsce. Mecz o Puchar Polski Kobiet – najcenniejsze trofeum w ligowej piłce – jest wyjątkowo zacięty. Zawodniczki Medyka Konin do przerwy prowadzą 3:0, ale w drugiej połowie Czarni Sosnowiec odrabiają straty. Ostatecznie piłkarki z Konina wygrywają 4:3. Dostają medale, leje się szampan, trawę pokrywa konfetti. Działacze PZPN wywołują Natalię Chudzik, która w finale strzeliła gola, a przy dwóch innych asystowała. Wybrano ją najlepszą zawodniczką spotkania. W nagrodę otrzymuje kwiaty i czek z tektury niemal większy od niej samej. Na 500 zł.
„Puchar dla ubogich” – pisze na łamach „Gazety Wyborczej” znawczyni kobiecego futbolu Hanna Urbaniak. Zwyciężczynie za triumf w Pucharze Polski, choć turniej trwa przez cały sezon, dostają tylko 40 tys. zł nagrody do podziału na całą drużynę. To mniej więcej tyle, ile wynosi miesięczna pensja przeciętnego piłkarza ekstraklasy. Bo wymiary boiska, rozmiar piłki i liczba zawodników może są te same, ale w praktyce piłka kobieca i męska to dwa różne światy. Także jeśli chodzi o wizerunek.
Piotr Wesołowicz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter