Wydanie: PRESS 05-06/2022
Pozytywne niedobory
Brak rąk do pracy w branży agencji PR, choć kłopotliwy, przyczynił się do poprawy warunków. Agencje nauczyły się cenić siebie i swoje usługi. Klientom pozostało jedynie to zaakceptować
Grzegorz Szczepański, chief executive officer w agencji Hill+Knowlton Strategies, zauważa, że paradoksalnie trudne czasy wpłynęły na poprawę sytuacji na rynku agencji PR: – COVID, a teraz wojna w Ukrainie to sytuacje kryzysogenne, a to oznacza, że popyt na usługi agencji PR wzrasta.
A Adam Jarosz, prezes Be Communications, dodaje: – Wraz z wybuchem pandemii pojawiło się mnóstwo nowych zleceń z obszarów, w których dotychczas nie było aż tak wielkiego zapotrzebowania, jak PR wewnętrzny czy employer branding. Firmy zaczęły znacznie więcej inwestować w wewnętrzne relacje, a pozyskiwanie nowych i utrzymanie dotychczasowych pracowników wymagało coraz większego trudu, skutkowało więc wzmożonym zapotrzebowaniem na usługi PR.
Do tego zmieniło się też portfolio narzędzi wykorzystywanych w public relations.
– Pandemia przewartościowała wiele biznesów – nie ma już tylko stacjonarnych konferencji prasowych, seminariów, targów, coraz więcej jest eventów, które są co najmniej hybrydowe – więcej zaś webinarów czy transmisji online – wylicza Eliza Misiecka, prezeska Genesis PR. Ich miejsce zajęła profesjonalna usługa konsultingowa, co dodatkowo zwiększyło popyt na nią.
– Mamy znacznie więcej zaproszeń do złożenia oferty na realizację działań CSR oraz projektów charytatywnych, komunikacji kryzysowej czy wewnętrznej – stwierdza z kolei Tomasz Alberski, managing partner agencji Komunikacja Plus PR .
Agata Małkowska-Szozda
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter