Wydanie: PRESS 07-08/2021
We mgle
Od 11 lat Ewa Stankiewicz, kiedyś ceniona reżyserka, opętana jest wizją zamachu w Smoleńsku
Nie, ja to chyba dziękuję, bo „Press” to chyba... jakoś... – wycofuje się, gdy słyszy, że rozmowa ma być na jej temat.
– A co z „Press” jest nie tak?
– Właśnie nie wiem.
– To czego się pani obawia?
– Niczego. Bardzo życzę panu powodzenia.
– Kiedyś mało co nie dostała pani tytułu Dziennikarza Roku w konkursie Grand Press.
– A chyba nawet dostałam. Tak, wtedy za „Trzech kumpli” – mówi już z przekonaniem.
Myli się. Nie dostała. W 2008 roku Ewa Stankiewicz, wówczas jeszcze bez drugiego członu nazwiska Jørgensen, zajęła drugie miejsce w konkursie. Wygrał Bogdan Rymanowski.
– Na planie jest konkretna i wie, czego chce. W przeciwieństwie do wielu reżyserów, jest zwierzęciem filmowym, żyje tym kinem – mówi o niej jej były współpracownik. Dodaje, że miła, ciepła i kontaktowa i dobrze się z nią współpracuje.
– Lubiana w środowisku, ludzie z nią rozmawiają, obdarzają zaufaniem, a to ważne dla dokumentalisty – podkreśla osoba znana w świecie polskiego filmu.
– Wybija się w tym gronie prawicowych reżyserów – przyznaje znany twórca dokumentów, który jej nie lubi.
Krzysztof Boczek
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter