Wydanie: PRESS 07-08/2013
Kasa realna
Z Michałem Kreczmarem, dyrektorem zarządzającym iProspect Polska, rozmawia Beata Goczał
Ostatnio RTB (real time bidding) to słowo klucz. Sprzedaż internetowych reklam w tym systemie chcą prowadzić wszystkie agencje mediowe. Czym jest RTB?
To mechanizm, który początkowo pozwalał sprzedawać te powierzchnie reklamowe w Internecie, które dotychczas były trudno monetyzowalne, bo uważano je za mniej atrakcyjne. RTB to część programmatic buyingu, czyli automatycznego sposobu sprzedaży i zakupu reklam na giełdach obrotu cyfrową reklamą. Systemu, w którym kupuje się już nie powierzchnię reklamową w danym serwisie internetowym, lecz dotarcie do konkretnego użytkownika na podstawie wiedzy o jego zachowaniu i preferencjach. Zauważono, że każdy z nas bywa w różnych miejscach i żeby do nas dotrzeć, niekoniecznie trzeba kupować najdroższe formaty reklamowe, bo często można nas znaleźć tam, gdzie powierzchnie reklamowe są zdecydowanie tańsze. RTB daje możliwość efektywniejszego zakupu reklam kierowanych do konkretnego użytkownika w czasie rzeczywistym, w tym miejscu w sieci, w którym on w danym momencie jest.
Czyżby w pewnym sensie RTB ograniczało wyrzucanie reklamowych pieniędzy w błoto?
W tym modelu nie trzeba robić nalotów dywanowych, można precyzyjniej kierować komunikat adresowany do konkretnego odbiorcy. Jednak RTB to jedynie sposób zakupu powierzchni reklamowej. Jeden z wielu, które pozwalają wydawcom monetyzować ich użytkowników. To część większej układanki, jaką jest programmatic buying, czyli cały automatyczny system zakupu reklamy w Internecie. Dla RTB charakterystyczne jest to, że zakupu dokonuje się w wyniku aukcji prowadzonej w czasie rzeczywistym. Mówiąc ogólnie: w programmatic buyingu (audience buying/targeting) jest jeden kupujący i jeden sprzedający. W przypadku RTB mamy jednego sprzedającego i wielu kupujących. Wygrywa ten z nich, który zaoferuje najwyższą cenę.
RTB może być szansą dla rynku mediów?
Przede wszystkim dlatego, że pozwala zautomatyzować większość tego, co dotychczas było wykonywane ręcznie. Aby sprzedawać powierzchnię reklamową w tym modelu, potrzeba innych kompetencji, nie działu sprzedaży bezpośredniej. Wystarczy dostęp do odpowiednich technologii i know-how, a potem należy już tylko pilnować cen i optymalizować uzysk z powierzchni reklamowych.
Beata Goczał
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter