Wydanie: PRESS 11-12/2021
Pisowiec, ale rzetelny
W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jest Witold Kołodziejski i reszta. Reszta najchętniej by się go pozbyła, bo jest za miękki. A przecież on stara się, jak może, być wiernym uczniem matki partii
SKANDAL Z NIEPRZEDŁUŻENIEM KONCESJI DLA TVN 24 SPRAWIŁ, ŻE WITOLD KOŁODZIEJSKI, PRZEWODNICZĄCY KRAJOWEJ RADY RADIOFONII I TELEWIZJI, dostał to, czego nigdy nie osiągnął w czasach swojej kariery telewizyjnej – rozpoznawalność.
Z punktu widzenia całej mojej pracy dla rynku medialnego sytuacja z koncesją dla TVN 24 jest jednak raczej epizodem. Mam taką nadzieję – mówi Kołodziejski. Dobry humor Kołodziejskiego nie opuszcza także wtedy, gdy musi zmierzyć się z krytyką flagowego projektu Telemetria Polska, czyli jednoźródłowego badania mediów z panelem telemetrycznym liczącym 26 tys. respondentów. – Nie wiem, z kim pan rozmawiał i na jakiej podstawie twierdzi pan, że to porażka, ale uważam, że to będzie jeden z moich największych sukcesów – kwituje. Zaangażowanie polityczne po stronie partii władzy to też żaden problem: – Nie miałem jeszcze nigdy konfliktu sumienia na styku działalności samorządowej i działalności w KRRiT – mówi.
PRZYSTĘPNIE O BOGU
Kołodziejski pracę w mediach zaczął w 1991 roku w Polskim Radiu, gdzie przez krótki czas był reporterem w newsroomie, poprzedniku Informacyjnej Agencji Radiowej. Ówcześni pracownicy radia w ogóle nie kojarzą go z tego okresu, ewentualnie pamiętają tylko, że widywali go przelotem na korytarzach. – To były moje pierwsze doświadczenia dziennikarskie. Biegałem z mikrofonem, robiłem reportaże i newsy, głównie polityczne – wspomina.
Michał Niedbalski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter