Wydanie: PRESS 11-12/2021
Facebook na głowie
Po tym, jak Australia zmusiła gigantów cyfrowych do płacenia za treści informacyjne, teraz chce, aby ponosili także odpowiedzialność za zniesławiające komentarze w sieci
Oodpowiedzialności Facebooka za szkodliwe treści mówi się również w Stanach Zjednoczonych, gdzie na początku października rozgorzała burzliwa debata wywołana przez sygnalistkę Francis Haugen. Była menedżerka Facebooka, która przekazała dziennikowi „The Wall Street Journal” tysiące stron wewnętrznych dokumentów koncernu, oskarżyła byłego pracodawcę o przedkładanie zysków nad ograniczanie mowy nienawiści i dezinformacji. W zeznaniach przed podkomisją amerykańskiego Senatu Haugen powiedziała, że Facebook celowo daje priorytet szkodliwym treściom, gdyż wywołują najwięcej reakcji użytkowników. Oskarżyła również koncern o zatajenie wewnętrznych badań pokazujących, że treści wyświetlane na należącym do Facebooka Instagramie przyczyniają się do pogłębienia zaburzeń psychicznych wśród nastolatek.
Kilkugodzinne zeznania Haugen, podczas których senatorowie pytali m.in. o rolę Facebooka w promowaniu antyszczepionkowej dezinformacji, pokazały, że zarówno demokraci, jak i republikanie chcą zaostrzenia regulacji wobec koncernu. Jeszcze przed wysunięciem oskarżeń przez Francis Haugen w Kongresie USA złożono kilka projektów ustaw proponujących częściowe zniesienie tzw. Sekcji 230, która chroni platformy internetowe przed odpowiedzialnością za treści publikowane przez osoby trzecie. W zależności od projektu amerykańscy politycy postulują, by koncerny straciły ochronę w przypadku promowania określonych poglądów politycznych (propozycja republikańskiego senatora Marka Rubio) czy też treści związanych z dezinformacją medyczną, międzynarodowym terroryzmem lub naruszeniami praw obywatelskich.
Marta Zdzieborska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter