Wydanie: PRESS 05-06/2018
Śmiechem w tabu
„Taboe” – program telewizyjny, w którym w obecności gejów, biednych, niepełnosprawnych czy otyłych żartuje się z ich problemów, był tegorocznym hitem oglądalności w Belgii.
Dobry wieczór. To fantastyczne, nigdy bym nie pomyślał, że uda mi się w jednej sali zgromadzić tylu ludzi o innym kolorze skóry. Teraz wiem, jak wygląda poczekalnia w urzędzie pracy” – żartuje na scenie znany belgijski komik Philippe Geubels. Publiczność – pełna Belgów arabskiego, afrykańskiego czy azjatyckiego pochodzenia – wybucha śmiechem.
Ten spektakl w teatrze w Gandawie jest częścią programu telewizyjnego „Taboe”, który okazał się niespodziewanym hitem oglądalności flamandzkiej telewizji (trudno mówić o czymś takim jak „belgijska telewizja”, bo ok. 60 proc. z 11,5 mln Belgów to żyjący na północy kraju Flamandowie oglądający niderlandzkoęzyczne kanały; zaś Walończycy z południa i brukselczycy oglądają francuskojęzyczne stacje). W liczącej ok. 6,5 mln mieszkańców Flandrii ten emitowany przez pierwszy kanał telewizji publicznej Eén program oglądało średnio 1,8 mln widzów – przekładając to na Polskę, oznaczałoby oglądalność na poziomie ponad 10 mln widzów.
Pierwszy z ośmiu odcinków „Taboe” wyemitowano 21 stycznia, ostatni 11 marca 2018 roku. Tydzień później godzinną kompilację najlepszych fragmentów pierwszego sezonu zobaczyło w Eén ok. 1,5 mln widzów. Pomysłodawcą „Taboe” i producentem jest istniejąca od 2014 roku firma producencka Panenka TV, mająca na koncie już kilka sukcesów we flamandzkiej telewizji.
Czym jest „Taboe”? Program łączy w sobie elementy serii dokumentalnej, reality tv, wywiadu, komediowego show (np. ze scenami z ukrytej kamery) i stand-upu. Trudno też określić, czy mamy do czynienia z banalną rozrywką, czy z misyjnym podejściem (choć bardziej to drugie) – może ta hybrydowość formatu i huśtawka nastrojów, w jaki wprawia widzów, przyczyniła się do sukcesu.
Każdy odcinek dotyczy jednej z tzw. grup tabu. W pierwszym byli to ludzie niepełnosprawni, w ostatnim osoby chorobliwie otyłe, a w pozostałych: ludzie śmiertelnie chorzy, osoby ciemnoskóre, niewidomi i niedowidzący, ludzie żyjący w biedzie, chorzy psychicznie, geje i lesbijki. Na początku każdego odcinka widzimy Geubelsa stojącego z kilkoma przedstawicielami danej grupy przed drzwiami do wakacyjnej willi na prowincji.
„Witamy w programie, w którym śmiejemy się z ludzi, z których właściwie nie można się śmiać” – mówi komik i od razu mamy pierwszy dowcip, a raczej skecz, w którym również uczestnicy odgrywają pewną rolę. Na przykład: Geubels stoi obok pięciu śmiertelnie chorych osób, gdy kamera robi na niego zbliżenie, poważnym głosem mówi o „pięciu dobrych ludziach, pięciu poruszających opowieściach...” – i nagle słychać huk. Stojąca obok niego kobieta pokazuje na lewo. Widzimy, że jeden z uczestników leży na ziemi. „Uj, tego już straciliśmy. Czterech dobrych ludzi, cztery poruszające historie...” – kontynuuje poważnym głosem Geubels.
W odcinku z otyłymi prezentację uczestników przed willą prowadzący kończy stwierdzeniem. „O, przywieźli pizzę” – i podjeżdża ciągnik z paletą wypełnioną stosami opakowań z pizzą. „Myślicie, że wystarczy?” – pyta Geubels.
Łukasz Koterba
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter