Wydanie: PRESS 04/2004
Precedens Dutroux
Sprawa pedofila–mordercy Marca Dutroux stała się testem dla mediów w Belgii, które stanęły w obliczu fundamentalnych pytań.
Jak pisać o niewyobrażalnych zbrodniach popełnianych na dzieciach? Jak trzymać się reguł prawa, zwykłej dziennikarskiej przyzwoitości, kiedy ma się do czynienia z bezmiarem okrucieństwa, gdy nie zdają egzaminu instytucje państwa i wymiar sprawiedliwości?
Rozpoczęty 1 marca br. proces, na który Belgia czekała siedem i pół roku, na nowo rozpalił emocje. W pierwszym jego dniu najczęściej fotografowany zbrodniarz w historii Belgii zażyczył sobie nagle respektowania swojego prawa do wizerunku.
– Belgijskie prawo autorskie mówi, że każda osoba ma prawo autorskie do swojego wizerunku. A więc także oskarżony – tłumaczy Jean-Christophe Lardinois, adwokat specjalizujący się w prawie prasowym. Jego zdaniem sędzia postąpił słusznie, zakazując na prośbę Dutroux robienia mu zdjęć na sali sądowej – i tym samym ich publikacji.
Wieczorne wydania dzienników telewizyjnych posłusznie pokazały więc tego dnia oskarżonego z maskującym kalejdoskopem na oczach. Nazajutrz w gazetach Dutroux miał oczy zasłonięte czarnymi paskami.
Jacek Safuta
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter