Wydanie: PRESS 03-04/2020
W trybie nadzwyczajnym
Estonia zamknęła kremlowski portal propagandowy Sputnik News. A międzynarodowe organizacje dziennikarskie nie mogą się zdecydować, czy to atak na media czy jednak walka z fake newsami.
Jesienią 2019 roku w Estonii Swedbank zamroził konta bankowe Sputnik News i wypowiedział umowę. Żaden inny bank nie chciał go zastąpić. Rosyjska agencja nie miała jak zapłacić pensji i za usługi.
Estoński Departament Policji i Straży Granicznej wezwał do siebie 35 pracowników tego portalu. Poinformował, że wykonywanie pracy lub świadczenie usług na rzecz osoby objętej unijnymi sankcjami jest zabronione i grozi postępowaniem karnym. Powołał się na artykuł 2 rozporządzenia Rady Unii Europejskiej nr 269/2014 w sprawie integralności terytorialnej Ukrainy. Ten przewiduje zamrożenie aktywów m.in. Dmitrija Kisielowa – najbardziej znanego propagandysty Kremla, szefa Rossija Siegodnia (dawniej RIA Novosti – państwowego koncernu, do którego należy m.in. Sputnik). To Kisielow w propagandowych programach usprawiedliwiał zajęcie Krymu i wojnę w Donbasie. „I to jest powód sankcji finansowych wobec Sputnika” – pod koniec grudnia ub.r. tłumaczył minister estońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Urmas Reinsalu.
Pracownicy platformy wypowiedzieli umowy z końcem roku. „Działania estońskich władz wobec obywateli kraju to otwarte prześladowanie, legalne bezprawie, przejaw totalitaryzmu i rażące naruszenie zasad wolności słowa” – napisali w oświadczeniu.
Tuż po północy, czyli już w 2020 roku, strona estońskiego Sputnik News zaczęła działać „w trybie nadzwyczajnym” – co oznacza wielki wykrzyknik na stronie, brak newsów oraz publikację oświadczenia redaktor naczelnej Eleny Czeryszewej: „Jedyna nasza »wina« polega na tym, że jesteśmy dziennikarzami pracującymi w niezależnych od władz mediach i wykonujemy naszą pracę” – czytamy w nim. Na kanale RT (dawniej Russia Today) – drugim z flagowych okrętów rosyjskiej propagandy – Czeryszewa dodawała: „Oni chcą nas uwięzić za pracę dla mediów kontrolowanych przez rosyjskie państwo”.
Krzysztof Boczek
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter