Wydanie: PRESS 05-06/2023
Warsztat: Praca z trudnym autorem
Siadasz z autorem, patrzycie w ekran i mówisz: „To jest znakomite. Tylko wiesz co? Tamto bym usunął, tu bym zrobił inny śródtytuł, jeśli pozwolisz, a tu, widzisz, mamy błąd, ale to nic wielkiego”. Uprzejma metoda Juliusza Rawicza działa, ale nie każdy redaktor potrafi ją stosować
Drzwi redakcji co chwilę z hukiem zatrzaskują się za kolejnym felietonistą. Przykłady z ostatnich miesięcy: koniec stycznia, Anna Dziewit-Meller wycofuje się ze współpracy z „Polityką”. Na jej profilu czytamy: „trochę się nam rozjechały wizje autonomii felietonu, hehe”. Miesiąc później Katarzyna Przybyszewska-Ortonowska, naczelna „Vivy!”, wstrzymuje druk tekstu Jerzego Iwaszkiewicza. Bo jest za bardzo o polityce. Iwaszkiewicz dostaje propozycję napisania pożegnalnego felietonu – nie korzysta z niej, po 20 latach współpracy z „Vivą!” i napisaniu ponad 500 felietonów rozstaje się z redakcją w ciszy.
Czy podobnych sytuacji dałoby się uniknąć? Zewnętrznego autora zaprasza się do współpracy ze względu na wyrobione nazwisko, ze wszelkimi tego konsekwencjami. Stoją za nim przecież zarówno zawodowe sukcesy, talent, jak i często – spore ego. A zatem związana z nim ograniczona odporność na uwagi zgłaszane przez redakcję.
Autor znakomity może być zarazem autorem trudnym.
– Czyli takim, który nie akceptuje krytycznych uwag redaktora, mimo że daje mu on sygnały, że zależy mu wyłącznie na tym, żeby tekst był lepszy, bardziej przyswajalny – tłumaczy Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego „Wyborczej”. – Trudny autor ma silne ambicje dotyczące stylu, złożonych zdań, specjalnych sformułowań. Zdarza się, że w ten sposób popada w językową manierę, której nie chce zmienić w coś żywszego. Nie godzi się na skróty, nawet minimalne. Ale redaktor musi walczyć o uwagę czytelnika, dbać o skuteczność medium, w którym pracuje. Nadmiernie egocentryczne nastawienie autorki czy autora, przesadny pietyzm w stosunku do własnej twórczości, założenie, że każda uwaga będzie upierdliwa czy złośliwa, tworzą relację pełną napięć.
Magdalena Piekarska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter