Wydanie: PRESS 05/2004

Serwer TV

Rozmowa z prof. Bohdanem Jungiem o supermediach przyszłości.

Podobno wie Pan, jak będą wyglądały media przyszłości?

Gdybym wiedział na pewno, byłbym bogaty. Nie wie tego Bill Gates, nie wie tego Rupert Murdoch – wszyscy gdybamy. Z punktu widzenia ekonomisty, socjologa, a jednocześnie fanatyka komputerów staram się wyrobić sobie jakiś pogląd na przyszłość. Nowe technologie z jednej strony stwarzają szanse, z drugiej – zagrożenie. W branży telewizyjnej przykładem takiego zagrożenia jest wynalazek już dość rozpowszechniony: personal video recorder, czyli magnetowid cyfrowy. Pozwala on na odtwarzanie programu telewizyjnego z pewnym opóźnieniem w stosunku do czasu rzeczywistego. Takie na przykład dziesięciominutowe opóźnienie jest istotne, bo można je wykorzystać do wykasowania bloku reklamowego. PVR można też używać jak normalnego magnetowidu, ale różni się on zasadniczo od tradycyjnego: jego sposób działania przypomina pobieranie plików cyfrowych z Internetu. PVR kosztuje w Stanach Zjednoczonych dwieście dolarów, w Wielkiej Brytanii – dwieście funtów. W USA takie urządzenie ma już około 20 procent gospodarstw domowych. W Polsce można je kupić za tysiąc złotych na Allegro. 90 procent użytkowników telewizji cyfrowej w USA korzysta już z niego lub twierdzi, że w najbliższej przyszłości je kupi. I jak pokazały badania, głównie z powodu możliwości wycinania reklam.

To duże zagrożenie dla telewizji?

Na Zachodzie mówi się, że nie musi być wcale duże. Po pierwsze: działa efekt nowości – jest zabawa, bo można wyciąć reklamy. Tylko że nie każdy rodzaj programu czy transmisji telewizyjnej do tego się nadaje. Filmy – tak, ale już relacje sportowe nie zawsze. Weźmy na przykład mecz hokejowy, krótkie tercje przerywane reklamami – nie ma sensu ich wycinać, bo można stracić coś z samego przekazu. Po drugie: jeżeli nagrywamy na PVR, usuwając reklamy, a potem przewijamy do miejsca, gdzie one były, często widzimy ich skrót. I jak pokazały badania w Stanach, jest on zapamiętywany prawie tak dobrze, jak cała reklama.

Musi być jednak jakieś niebezpieczeństwo, skoro na ostatnim zebraniu MSN Strategic Account Summit Bill Gates przestrzegał, że oglądanie telewizji będzie wyglądało zupełnie inaczej i że będzie to rewolucja w mediach.

To, czego by chciał Gates, to video on demand. Czyli oglądanie tego, co chcemy, z całej podaży światowej, i kiedy chcemy. To oznacza koniec ramówki i koniec stacji telewizyjnych w dotychczasowej formie.

Ale według Pana przewidywań medium przyszłości będzie połączenie telewizora z komputerem. To podobna wizja.

Renata Gluza

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.