Wydanie: PRESS 05-06/2019
Automatyczny skryba
Wielkimi krokami zbliża się koniec koszmaru przepisywania długich wywiadów i wystąpień.
Jeśli spytacie dziennikarza, czego najbardziej nie lubi w swojej pracy, to pewnie 9 na 10 z nich odpowie: spisywania wywiadów. Dyktafon wszystko nagra, ale niestety po powrocie do redakcji stoimy przed najnudniejszym wyzwaniem: dokładnym spisaniem wywiadu. A to zajmuje mnóstwo czasu i boli, zwłaszcza w miejscu, w którym „plecy tracą swą szlachetną nazwę” – jak pisał przed laty mistrz literatury młodzieżowej.
Na szczęście postęp technologiczny jest tak szybki, że w przypadku dziennikarzy anglojęzycznych problem praktycznie przestał już istnieć. Dobre wieści zaczynają też dotyczyć ponoć najtrudniejszego języka świata – polskiego.
Stanisław M. Stanuch
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter