Wydanie: PRESS 03-04/2019
Manipulacje Claasa R.
Po ujawnieniu, że znany dziennikarz „Der Spiegel” zmyślał bohaterów i manipulował faktami, niemieckie media uruchamiają dodatkowe mechanizmy kontrolne.
JUAN MORENO CZUŁ, ŻE W TYM REPORTAŻU COŚ NIE GRA. OD POCZĄTKU NIE CHCIAŁ GO PISAĆ Z REDAKCYJNYM KOLEGĄ, ALE NIE MIAŁ WYBORU. Pomysł był taki: Juan towarzyszy w Meksyku karawanie migrantów, a Claas Relotius odwiedza w Arizonie przygraniczny patrol amerykańskich ochotników. To Relotius miał połączyć obie części w jeden tekst i skonsultować całość z kolegą.
Dopiero w drugiej wersji reportażu, którą dostał do przeczytania Moreno, Relotius napisał, że patrol ochotników strzelił w stronę migrantów. Juana zdumiało, że nie było o tym mowy w pierwszej wersji. „Wtedy ja bym zaczął od tego tekst” – mówił Moreno w wywiadzie dla dziennika „Süddeutsche Zeitung”.
Zirytowały go też inne szczegóły. Bezrobotny były żołnierz, który patrolował granicę, twierdził, że ma córkę narkomankę. Przebywała w klinice na terapii odwykowej. Każdy, kto choć trochę zna amerykańską służbę zdrowia, wie, że w przypadku osoby bezrobotnej to raczej mało prawdopodobne – tłumaczył Moreno. W jednej ze scen Relotius opisał porozrzucaną bieliznę – dowód gwałcenia kobiet. Moreno wiedział, że niektórzy przemytnicy gwałcą kobiety, lecz nie tam, gdzie patrolowana jest granica.
Zaniepokojony napisał e-mail do redakcji „Der Spiegel”. Myślał, że patrol okłamał Relotiusa. Nieścisłości było więcej. Na zdjęciu „Der Spiegel” pokazał jednego z bohaterów, nie podając jednak jego prawdziwego nazwiska i korzystając – jak zarządził Relotius – ze starszego zdjęcia. Lecz Moreno znał tę twarz, wiedział, że mężczyzna pojawiał się w amerykańskich mediach, pozwolił nawet nakręcić o sobie film dokumentalny. „To jakiś absurd” – pomyślał i postanowił sprawdzić redakcyjnego kolegę.
Katarzyna Domagała-Pereira
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter