Wydanie: PRESS 11-12/2023
Gazety (nie)zależne
Jeśli myślisz, że dzisiejsze plemienne dziennikarstwo to wynalazek współczesny, weź do ręki gazety II Rzeczypospolitej
Katowicach 4 maja 1936 roku tematem, któremu poświęcono nie tylko czołówki, ale i kilka pierwszych stron dzienników „Polska Zachodnia” i „Polonia”, były obchody 15. rocznicy wybuchu trzeciego powstania śląskiego. Obie gazety opisywały wielką manifestację, jaka z tej okazji odbyła się w Katowicach. Cóż kiedy obie pisały o innym wydarzeniu.
NA ŚLĄSKU „POLSKA ZACHODNIA” KONTRA „POLONIA”
Ulicami Katowic przeszedł bowiem nie jeden, lecz dwa pochody. Jeden zorganizowały władze województwa, czyli ambitny wojewoda Michał Grażyński, drugi – zwolennicy Wojciecha Korfantego. Energiczny przywódca śląskiej sanacji zaprosił na obchody prominentów obozu rządzącego z generałem Edwardem Rydzem-Śmigłym na czele.
„Olbrzymia defilada ujmująca wspaniałym porządkiem, promieniująca mocą i wywołująca raz po raz wybuchy entuzjazmu wśród dziesiątek tysięcy widzów, zalegających chodniki trwała 3 godziny i 15 minut” – relacjonowała entuzjastycznie „Polska Zachodnia”. „W defiladzie wzięło udział ponad 60 tysięcy ludzi. Całą defiladę odbierał bez przerwy Naczelny Wódz Generał Rydz Śmigły, lustrując bystro okiem i niemal bez przerwy salutując maszerujące szeregi. Postać Generała Rydza Śmigłego skupiła na sobie niezwykle żywą i serdeczną uwagę zarówno defilujących szeregów jak i olbrzymich mas Widzów”.
A w wydaniu „Polonii” z 4 maja 1936 roku czytamy: „W 15-tą rocznicę III. Powstania Śląskiego odbyła się w Katowicach w dniu wczorajszym wspaniała manifestacja narodowa, zorganizowana przez organizacje katolicko-narodowe. Na placu targowym w Katowicach zebrały się olbrzymie tłumy (...). O godz. 9-ej ruszył ulicami miasta przeszło 20-tysięczny pochód z 80 sztandarami i transparentami”.
O imprezie wojewody Grażyńskiego czytelnicy „Polonii” mogli się dowiedzieć dopiero z krótkiego materiału na stronie 7, w sąsiedztwie wiadomości lokalnych w rodzaju „Awantura w Chorzowie” czy „Tragiczna śmierć pijanego. Znalazł śmierć w krzaku”, albo też „Tragicznie zakończona bójka uliczna w Katowicach”.
Trudno dziś orzec, która z tych imprez zgromadziła więcej uczestników, ale nawet jeżeli podane frekwencje – 60 tys. i 20 tys. – zostały propagandowo zawyżone, to z całą pewnością obie dla około 130-tysięcznych Katowic były wydarzeniami znaczącymi. Zignorowanie tej korfantowskiej przez „Polskę Zachodnią” kłóciło się z dziennikarską rzetelnością, zbagatelizowanie tej sanacyjnej na łamach „Polonii” również nie przydaje chwały gazecie.
Tomasz Borówka
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter