Wydanie: PRESS 07-08/2019
Start-up dojrzał
By model finansowania serwisu OKO.press nadal się sprawdzał, powinien przekonać czytelników, że chodzi mu o dziennikarstwo i wartości – nie o politykę.
Na próżno szukać szyldu, a nawet informacji przy domofonie. Po wdrapaniu się na czwarte, ostatnie piętro bez windy pewną wskazówką może być niewielka naklejka z kolorami tęczy na drzwiach. Po wejściu do środka w oczy rzuca się salon z atrapą kominka – przy dużym stole pracują redaktorzy serwisu OKO.press. Podczas kolegiów redakcyjnych o godz. 10 siadają tu też dziennikarze.
Stół przejęliśmy za darmo z ogłoszenia na Facebooku – mówi Piotr Pacewicz, redaktor naczelny OKO.press. Do jego gabinetu skręca się z salonu w lewo. Raczej klitka, w której trudno zmieścić więcej mebli niż biurko i dwa krzesła. Niewielkie pokoje, w których pracują dziennikarze, są na drugim poziomie mieszkania zaadaptowanego na redakcję. W sumie kilkunastu ludzi, w tym 15 dziennikarzy, wielu młodych.
Serwis OKO.press, który robią, utrzymuje się głównie z datków i wsparcia czytelników. Po trzech latach udowodnił, że można bez pieniędzy z reklam robić ambitne dziennikarstwo.
Choć zdaniem niektórych nie jest to medium na każde czasy.
Mariusz Kowalczyk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter