Wydanie: PRESS 07-08/2019
Apella lubi ciszę
Agencja reklamowa, za którą stoi m.in. senator PiS Grzegorz Bierecki, to zaskakujące powiązanie polityki, biznesu i mediów. Reklamy w tym wszystkim jest najmniej.
Gdynia Redłowo. Czterokondygnacyjny biurowiec przy ul. Legionów góruje nad spokojną willową okolicą. To siedziba SKOK-u Stefczyka i kilku powiązanych z nim firm, np. Fratrii, wydawcy „Sieci”. A także agencji reklamowej Apella – jednej z największych takich firm w północnej Polsce.
Z jej dokumentów wynika, że jeszcze dwa lata temu zatrudniała ok. 90 osób. W portfolio klientów – duże spółki skarbu państwa, jak: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Totalizator Sportowy, Energa-Obrót i Energa-Oświetlenie, ale też Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Infrastruktury, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wiele agencji reklamowych marzyłoby o takich klientach.
– Nie znam nikogo z agencji Apella ani nikogo, kto by znał – mówi tymczasem Paweł Tyszkiewicz, pełnomocnik zarządu Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR. – Czasem pytały o nią inne agencje, gdy usłyszały, że walczą z Apellą w przetargu i chciały się czegoś o niej dowiedzieć. Nie umieliśmy pomóc – przyznaje.
Nie umie też pomóc wielu czołowych przedstawicieli branży reklamowej. – Nie znam tej agencji – przyznają zgodnie Dorota Mazur (CEO Havas Creative Group), Rafał Baran (dyrektor zarządzający FCB Bridge2Fun), Jacek Stalewski (prezes Grandes Kochonos), Michał Kazimierczak (partner Heart & Brain), Wojciech Dagiel (partner Lvov) – i wszyscy reagują ze zdumieniem na wieść, jak dużą agencją jest ta z Gdyni i jakich ma klientów.
Na rynku agencji reklamowych, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą – bo od tego zależy sukces wyrażający się m.in. zaproszeniami do przetargów – Apella to niespotykane zjawisko.
Sebastian Kucharski, Agata Małkowska-Szozda
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter