Wydanie: PRESS 07-08/2019
Pod kloszem kościoła
Powinni stać u niego pod domem, 20 kamer, 30 dziennikarzy - mówi w reportażu Tomasza i Marka Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” Artur Nowak, przed laty molestowany przez księży, dziś prawnik i obrońca ich ofiar.
Ma na myśli ks. kardynała Stanisława Dziwisza, byłego metropolitę krakowskiego, a wcześniej przez blisko 27 lat osobistego sekretarza Jana Pawła II. Nowak mówi to do Marka Mielewczyka, także ofiary księdza pedofila.
To jedna z ostatnich scen filmu. Za chwilę Nowak i Mielewczyk pójdą pod dom kardynała. Do rozmowy z nim nie dojdzie. Scena, jak obaj próbują się dostać do siedziby kardynała przy ul. Kanonicznej w Krakowie, jest jedną z ostatnich w filmie.
– Gdyby kardynał Dziwisz mieszkał w Stanach Zjednoczonych czy Francji, media pod oknami jego domu stałyby od świtu do nocy – mówi kilka tygodni po premierze Artur Nowak. – Tych ludzi nie sposób zaprosić do studia. To oni decydują, czy w ogóle udzielą wywiadu i na jaki temat. A to jest dziś podstawowe zadanie dziennikarzy: pytać, pytać i jeszcze raz pytać. Do tej pory tych dziennikarskich pytań w sprawie pedofilii w Kościele było zbyt mało – nie kryje rozczarowania Nowak. Z drugiej strony, nie ma wątpliwości, że gdyby nie wąska grupa dziennikarzy, którzy zajmowali się dotychczas pedofilią, wiele z przypadków do dziś nie wyszłoby na jaw. – Popychali sprawy do przodu. Dziś widać, że ich praca nie poszła na marne – stwierdza Nowak.
Grzegorz Sajór
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter