Wydanie: PRESS 07-08/2015
Specjalistka od zadań medialnych
Powstała lista ekspertek medialnych. Ale dziennikarzom nie w głowach równouprawnienie.
Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie zdobyła prestiżową nagrodę architektoniczną Unii Europejskiej im. Miesa van der Rohe 2015. Dzwonię do Agnieszki Ufnal, właścicielki pracowni projektowej SNCE Studio, prosząc o komentarz. Wiem o niej jedynie tyle, że jest absolwentką Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej oraz byłą studentką Instituto Superior Técnico w Lizbonie. O nagrodzie słyszała: – Cieszę się, że takie projekty powstają w Polsce. Szkoda, że nie jest to nasz, lecz hiszpański projekt. Nagroda udowadnia jednak, że również w kraju można tworzyć ambitne budynki, a największą odwagę do budowania nowoczesnej architektury ma u nas obecnie pokolenie 35+ – odpowiada mi bez chwili wahania Agnieszka Ufnal.
Kolejny numer telefonu wybieram do Natalii Fiedorczuk-Cieślak, muzyczki, kompozytorki, psychopedagog kreatywności – jak pisze o sobie w sieci. Chcę porozmawiać o wpływie dźwięku na odbiór spotów wykorzystywanych w kampaniach reklamowych. Odpowiedź uzyskuję od razu: – Klienci najczęściej chcą mieć własny dźwięk, który będzie kojarzył się ze znanym artystą. Jeśli przebój funkcjonuje w świadomości odbiorcy, tym lepiej dla marki – zaczyna wypowiedź Natalia Fiedorczuk-Cieślak, podając przykłady dobrego wykorzystania dźwięku oraz swoich doświadczeń związanych z produkcją muzyki do reklam.
Obie nie proszą o autoryzację. Podobnie jak pozostałe panie, z którymi rozmawiam. Tylko trzy na dziesięć chcą, abym udostępniła im wypowiedź przed publikacją. Jeśli nie mogą udzielić odpowiedzi od razu – oddzwaniają. Jedna odbiera telefon, prowadząc samochód, druga tuż przed wejściem na służbowe spotkanie, zaś z trzecią rozmawiam, gdy przebywa w centrum handlowym. Żadna nie ma oporów, zapytane jednak, czy równie chętnie wypowiedziałyby się przed kamerą – przytakują, lecz niepewnie. Padają wówczas różne odpowiedzi: „Chyba nie będzie pani chciała umawiać się ze mną na nagranie?”, „Chętnie przekonam się, czy mam śmiałość publicznie dzielić się opiniami”, „Wcześniej nie szukałam kontaktów z mediami. Zaskoczona jestem tym, że odważyłam się wyjść z ukrycia, udostępnić w Internecie numer telefonu”.
Skąd ta niepewność? Otóż panie, mimo iż są ekspertkami, kontakt z mediami mają sporadyczny. Numery telefonów do nich wzięłam z serwisu Ekspertki.org, nowej platformy, która jest spisem ekspertek gotowych do wypowiadania się w mediach.
Iga Kołacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter