Wydanie: PRESS 06/2003
Tak, pomimo kampanii
Epatowanie publiczności galerią "Europejczyków" było dość ryzykowne.
Konieczność napisania przed referendum tekstu podsumowującego kampanię unijną sprawia, że czuję się mało komfortowo. Na użytek dalszych rozważań przyjmę więc, że wszystko skończyło się dobrze. W sobotę głosować poszło ok. 20 proc. uprawnionych, ale w niedzielę księża mówili, że niepójście na referendum to grzech i - przyjmijmy - skończyło sięĘna 55-60 proc. frekwencji. Za przystąpieniem było 70-80 proc. głosujących. Czyli KWS, Kolejny Wielki Sukces. Pytanie tylko: sukces dzięki, czy raczej pomimo kampanii prounijnej?
Dlaczego przegrana była mało prawdopodobna? Po pierwsze, racja leży w tej sprawie po stronie zwolenników integracji - co nie gwarantuje zwycięstwa, ale istotnie je ułatwia. Po drugie, miażdżąca większość autorytetów jest "za". Zwłaszcza dotyczy to mediów, których siła oddziaływania jest w Polsce ogromna. Po trzecie, dość wysokie poparcie społeczne dla integracji na początku kampanii. I wreszcie: poparcie Kościoła. Uzyskanie wsparcia hierarchii dla integracji (porozumienie "integracja za aborcję") jest najważniejszym wkładem rządu Millera w wynik referendum.
Rafał Szymczak
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter