Wydanie: PRESS 1-2/2025
Pułapki opinii
Coraz mniej osób chce brać udział w badaniach opinii publicznej. To zaważa na wynikach i skłania instytuty za granicą do testowania syntetycznych badań z użyciem AI
Gdy w październiku 2024 roku dwie pracownie badania opinii publicznej, CBOS i United Surveys, podały wyniki sondaży, w których Koalicja Obywatelska osiągnęła ponad 33 proc. poparcia, premier Donald Tusk napisał na platformie X: „(…) Wiem, to tylko sondaże i jutro mogą być inne, ale mam dziś taką trochę chłopięcą satysfakcję, kiedy wyobrażam sobie miny ekspertów od sufitu Tuska (max 20%). Zaraz mi minie, obiecuję”.
W ten sposób Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi ekspertów, którzy twierdzili, że maksymalne poparcie dla Koalicji Obywatelskiej wynosi około 20 proc. Takie wnioski wysunięto na podstawie sondażu Ipsos dla Oko.press i Tok FM, gdzie Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wygrać nawet z 35-proc. poparciem, a Koalicja Obywatelska miała 26 proc. poparcia.
– Pan premier wspomina tzw. sufit Tuska z 2023 roku, a dzisiaj mamy 2024 rok – ripostuje Marcin Duma, szef i właściciel IBRiS, i dodaje, że sondaże należy traktować jako stan na dany moment.
Kilka dni później, w gruncie rzeczy wbrew opiniom mediów i sondażowni, Donald Trump sporą przewagą zwyciężył w wyborach prezydenckich w USA. Jeszcze większą niespodziankę przyniosła pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii. Calin Georgescu miał mieć według sondaży 4–10 proc. poparcia, a zwyciężył i zdobył 23 proc. Wybory odwołano.
Stanisław M. Stanuch
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter