Wydanie: PRESS 09-10/2024
Samotność scenarzysty
Z krzysztofem rakiem, scenarzystą „bogów” i „sztuki kochania”, rozmawia Magdalena Piekarska
Jest Pan scenarzystą nie tylko hitowych „Bogów”, lecz również producentem kreatywnym nominowanego do Oscara „Bożego Ciała”. Kim Pan się czuje bardziej – scenarzystą czy producentem?
Scenarzystą, choć lubię być producentem. Ale to mój drugi zawód.
Kim jest zatem scenarzysta?
Władcą masowej wyobraźni. Wnikliwym obserwatorem teatru życia. Prorokiem, który rodzi ideę, chodzi z nią, namawia do niej innych ludzi, po czym oddaje tekst reżyserowi i okazuje się, że to ten drugi jest bogiem.
A równocześnie półanonimowym, pokornym rzemieślnikiem. Ta dwoistość jest naturą zawodu scenarzysty.
Przygotowanie scenariusza trwa około roku. Często reżyser pojawia się, kiedy tekst jest gotowy – realizuje film, montuje go i na tym koniec. Nie wspominam już o aktorach, operatorach, montażystach, dźwiękowcach. Pracują wszyscy, a potem i tak najjaśniej świeci gwiazda reżysera.
W zawód scenarzysty wpisana jest samotność – setki godzin spędzonych przy biurku i w bibliotece. To twórca, który powołany do życia świat oddaje innym. A ci inni modyfikują go swobodnie. Co bywa trudne, bo nawet jeśli piszemy czystą fikcję, to opowiadamy w niej o sobie.
W którym z tekstów – „Sztuce kochania”, „Bogach” czy może w serialu „Powrót” – opowiadał Pan o sobie najbardziej?
W każdym, ale w „Bogach” chyba najgłębiej, czyli najboleśniej. Opowieść o profesorze Relidze była moim osobistym filmem. Pomysł wziął się nie z kalkulacji, lecz z wewnętrznej potrzeby. Po przeczytaniu książkowego wywiadu rzeki „Człowiek z sercem na dłoni” Jana Osieckiego ujrzałem w Relidze własne pytania. Jego biografia była opowieścią dość kameralną, mocno autorską. Ostatecznie film stał się hitem, reprezentantem kina gatunkowego, biograficznego czy medycznego, ale zaczęło się od mojego osobistego czułego podejścia.
Magdalena Piekarska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter