Wydanie: PRESS 09-10/2024
Zachowawczo
Rząd chce zmienić ustawę medialną, ale nie mówi nawet którą
Po pierwszym w tym roku posiedzeniu rządu 3 stycznia głos zabrał Donald Tusk. Obiecał, że do końca miesiąca wystąpi z inicjatywą przygotowania ustawy medialnej, która odpartyjni media publiczne.
„Będziemy gotowi na pewno jeszcze w styczniu z taką inicjatywą” – mówił premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Zapewnił także, że władze zrobią wszystko, by „uwolnić tę przestrzeń od partyjnego modelu”.
W ocenie premiera zło, jakie działo się w Polsce, było najbardziej skondensowane w mediach i zatruło miliony umysłów, które stały się ofiarami Jarosława Kaczyńskiego.
„Tymczasem nowe media publiczne starają się być niezależne od władzy i pluralistyczne. Nie ustąpimy ani na krok, będziemy robili wszystko, by uwolnić tę przestrzeń od partyjnego modelu” – zapewniał Tusk.
To jedno z tych przyrzeczeń, których jak dotąd nie udało się zrealizować. I nie zrealizuje się nigdy.
W OCZEKIWANIU NA USTAWĘ
Okres przejściowy między odbiciem mediów publicznych z rąk PiS a przekazaniem ich niezależnym fachowcom wybieranym w konkursach ma zamknąć uchwalenie nowej ustawy medialnej. Tyle że nawet nie wiadomo jakiej ani które wcześniejsze ustawy ma zastąpić.
Szczegółów brak, jest za to dużo dobrej woli. Jak często w Polsce przy pisaniu nowych przepisów powołano się na wytyczne europejskie. 24 czerwca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało dokument „Europejski Akt o Wolności Mediów. Koncepcja wdrożenia do polskiego systemu prawnego”.
Komentatorzy nadali temu nazwę założeń do nowej ustawy medialnej.
Jan Fusiecki
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter