Wydanie: PRESS 09-10/2024
Fakty o fact-checkingu
Literatura faktu może iść na przemiał lub do poprawki. Ostatnio za błędy przepraszały wydawnictwa Czarne i Znak
Książka została przyjęta ciepło. Nawet bardzo ciepło. Pod koniec ub.r. za zbiór „Nieprzezroczyste. Historia chłopskiej fotografii” Agnieszka Pajączkowska otrzymała nominacje do Paszportów Polityki i Odkrycia Empiku. Co prawda ostatecznie nagrody powędrowały do kogoś innego, ale i tak autorka – utalentowana eseistka, reportażystka i kulturoznawczyni z Pogórza Izerskiego – mogła odczuwać satysfakcję. Publikacja nie przeszła niezauważona. Nie przepadła w szerokim strumieniu książek, który każdego roku wlewa się na polski rynek. „Agnieszka Pajączkowska opisuje wybrane chłopskie zdjęcia, a swoje spostrzeżenia uzupełnia o rozmowy, zapisy historii mówionej, dokumenty, mikroreportaże, rozważania teoretyczne, cytaty z esejów i nowe refleksje dotyczące historii ludowej. Rdzeniem książki pozostaje pytanie, czym właściwie jest to, co widzimy. Czego fotografia nie pokazuje i nie rozstrzyga?” – czytamy na stronie wydawnictwa Czarne, które zbiór opublikowało. Problem w tym, że pochylając się nad pewnym zdjęciem, sama autorka zobaczyła zbyt wiele.
ZGADZAŁO SIĘ TYLKO IMIĘ I NAZWISKO
O sprawie napisała na swoim facebookowym profilu Barbara Giedrojć. Kilka lat temu Pajączkowska otrzymała od niej rodzinne pamiątki po pradziadku – przedwojennym wiejskim organiście i fotografie amatorze. Wśród nich były wykonane przez niego zdjęcia. Jedno z nich trafiło do książki. Towarzyszył mu opis, z którego wynikało, że autor w czasie okupacji pełnił funkcję komendanta straży pożarnej w Gniewczynie, jego podwładni zaś wyłapywali miejscowych Żydów. „To, co przeczytałam, zwaliło mnie z nóg” – przyznaje Giedrojć. W opisie zgadzały się tylko imię i nazwisko. Pajączkowska pomyliła bowiem fotografa amatora z osobą urodzoną 20 lat później.
Łukasz Zalesiński
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter