Wydanie: PRESS 07-08/2024
Dziennikarskie wyrzuty sumienia
Zaniechałem, zaniedbałem, zlekceważyłem. Niemal każdy dziennikarz podobny grzech może zapisać na swoim koncie. Miał temat, ale go nie podjął. I pamięta to do dziś
Elżbieta Turlej, dziennikarka „Newsweeka”, długo w pamięci nie musi szukać takiego tematu. Zaledwie kilka miesięcy temu na Facebooku dostała wiadomość od nieznajomego człowieka. Czytał jej poprzednie teksty, dlatego napisał właśnie do niej. Polecił zająć się sprawą Dagmary Kaźmierskiej, celebrytki znanej z formatu „Królowe życia” emitowanego w TTV i reality show „Dagmara szuka męża” w TV4. Kaźmierska stawiała wtedy pierwsze kroki w polsatowskim „Tańcu z gwiazdami”.
– Mężczyzna nie podawał szczegółów, ale zapewniał, że powinnam przyjrzeć się tej kobiecie, że to niedopuszczalne, że występuje teraz w „Tańcu z gwiazdami”, bryluje na salonach, a ma mroczną przeszłość i przestępstwa na swoim koncie – opowiada Turlej. Przejrzała internet, kilka dni później oddzwoniła do informatora i wprost powiedziała, że tematem się nie zajmie. Kaźmierska napisała już autobiografię, w której opisała, jak prowadziła agencję towarzyską. W książce przyznała też, że siedziała w więzieniu. – Informator był zdziwiony, że odpuszczam, ale stwierdziłam, że ludzie znają te fakty z jej życia, więc nie widziałam sensu przyglądania się temu – wyjaśnia dziennikarka. Burzliwe życie celebrytki wydawało jej się też zbyt błahym tematem dla takiego czasopisma, jakim jest „Newsweek Polska”. – Zlekceważyłam, zaniechałam – przyznaje.
Kilka tygodni później, dokładnie 25 kwietnia, internetowy Goniec opublikował pierwszy z cyklu materiał o dawnej przestępczej działalności Kaźmierskiej, w którym na podstawie akt sądowych opisano m.in. historię Marii A., kobiety pracującej w agencji towarzyskiej Kaźmierskiej, pobitej przez nią i zgwałconej na jej zlecenie. – Fatalnie, że odmówiłam temu czytelnikowi, że nie zgłębiłam tematu, bo jednak przeciętny Kowalski, w tym ja, nie wiedział, kim naprawdę jest ta kobieta – pomyślała od razu Turlej, gdy zobaczyła artykuł Gońca w czasie codziennego przeglądu mediów społecznościowych i prasy.
Potem przyszedł żal, bo materiał okazał się hitem. Ludzie mówili o nim, dzielili się tą informacją. W dodatku publikacja Gońca doprowadziła do tego, że Kaźmierska zniknęła z tanecznego show, a programy z jej udziałem wycofano z kanałów TV i platform internetowych. – Zadziałała moc sprawcza mediów. A mogłam w tym wziąć udział – stwierdza z żalem Turlej.
Aleksandra Pucułek
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter