Wydanie: PRESS 07-08/2024
Odlot
Media promowały Centralny Port Komunikacyjny. Gdy kasa za reklamę się skończyła, lobbystów zaczęły traktować jak ekspertów, a ekspertów nie pytały
W lutym br. dziesięciu specjalistów transportu lotniczego, kolejowego i ekonomii napisało otwarty list na temat projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Krytyka projektu była miażdżąca. Wspomniała o tym tylko niewielka liczba mediów poruszających temat CPK. Większość – np. Wp.pl – sprawę listu pominęła. Mimo że jego sygnatariuszami byli poważni naukowcy, w tym sześcioro z tytułami profesorskimi.
– Zapraszaliśmy media, by rozmawiały z tymi ekspertami. Wie pan, ile miałam reakcji? Ani jednej – mówiła mi w kwietniu br. Barbara Czerniawska, piarowczyni działająca w inicjatywie społecznej „NIE dla projektów CPK w całej Polsce”.
Również pod koniec lutego pojawiło się kolejne ważne oświadczenie, tym razem z Polskiej Akademii Nauk. Działający przy jej prezydium Komitet Przestrzenny Zagospodarowania Kraju na sześciu stronach wypunktował dziewięć istotnych problemów, jakie stwarza projekt nowego wielkiego lotniska.
To oświadczenie zostało pominięte przez wszystkie media. Wyszukiwarka Google nie znajduje ani jednej publikacji medialnej na ten temat.
W tym samym czasie w mediach brylowali za to lobbyści CPK. A media traktowały ich tak, jak powinny traktować naukowców.
KRYTYCY NA OUT
Również w lutym minister Maciej Lasek, pełnomocnik rządu do spraw CPK, ujawnił wstępne efekty wewnętrznego audytu. Wyszło na jaw, że Centralny Port Komunikacyjny dotąd wydał na reklamę nieistniejącego lotniska ponad 27,6 mln zł. Tematem jednej z kampanii było to, jak dotrzeć na lotnisko z pieskiem.
2 mln zł trafiły za granicę, m.in. do Politico. W niektórych zagranicznych tytułach branżowych CPK promowało port lotniczy, którego nie ma, 18 razy częściej niż Zjednoczone Emiraty Arabskie swój prężnie działający hub. Przez półtora roku spółka broniła się przed ujawnieniem tych danych.
Jednak większość pieniędzy trafiła do krajowych odbiorców – Maciej Lasek ujawnił, że np. kwartalnik księży pallotynów z Częstochowy „Apostoł Bożego Miłosierdzia” dostał 55 tys. zł.
W kwietniu OKO.press opublikował, ile z tych milionów dostały liberalne media.
Oto pozostali: Grupa Polsat (762 906,03 zł), „Super Express” (316 687,80 zł), „Puls Biznesu” (301 tys. zł), „Rzeczpospolita” (259 383 zł), Wirtualna Polska (220 tys. zł), RMF FM (214 873,30 zł), „Dziennik Gazeta Prawna” (139 453,84 zł), RynekLotniczy.pl (132 800 zł).
To tylko wierzchołek góry lodowej wart 2,3 mln zł – mniej niż 10 proc. całego budżetu na promocję CPK. Najwięcej uzyskiwały agencje eventowe (KDK, El Padre), firmy reklamy zewnętrznej (Cityboard Media, Jakub Chronowski CLmedia) oraz TVP.
Wydatki na reklamowanie nieistniejącego lotniska rosły, im bliżej było do wyborów w październiku 2023 roku. A wystrzeliły do średnio 2,4 mln zł miesięcznie, tuż po tym gdy PiS je przegrało.
Właśnie po wyborach w mediach pojawiło się wielu obrońców CPK, a niezależni spece od transportu lotniczego, którzy od lat już krytykują projekt i znają go dobrze, bo pisali o nim książki (Tomasz Wardak), niezliczone analizy (Marek Serafin), a nawet zarządzali spółką CPK (Piotr Malepszak) poszli w odstawkę. W listopadzie i grudniu 2023 roku w mediach mainstreamowych znalazłem tylko trzy wywiady z krytykami CPK – m.in. z wyżej wspomnianymi.
Krzysztof Boczek
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter