Wydanie: PRESS 07-08/2024
Sami przegrani
Youtuber Krzysztof Gonciarz na własne życzenie stracił na aferze Pandoragate, która go nie dotyczyła. Teraz własnymi siłami próbuje się z tego wygrzebać. Działa kontrowersyjnie
Instagram, 14 czerwca br. Krzysztof Gonciarz na swoim profilu publikuje post: „Dziekuje za wszystkim przyjaciołom, którzy we mnie wierzyli nawet w najgorszych chwilach i przez całe te 10 miesięcy obierania cebuli z gunwa, która mi podłożono. Jedna z największych zalet przejścia przez takie cos jest wiedza, kto z tobą. Przyjaciele, rodzina, znajomi, a czasem kompletnie obca osoba, która po prostu czuje, kim jestes naprawde. Miłość. Ja i Wy. Resztę je**ć” (pisownia oryg. – dop. red.).
4,5 tys. użytkowników „lubi to”. Dwieście osób decyduje się na napisanie komentarza. „Kiedyś @kgonciarz byłeś spoko gościem na filmikach, oglądałem Cię z przyjemnością a teraz… odklejony od rzeczywistości typ. Szkoda, szkoda…” – pisał jeden z użytkowników Instagrama. „Nadal nie rozumiem tego szamba, które pochłonęło jednego z moich ulubionych twórców” – dodaje inny.
Wśród zalewu negatywnych, czasem wulgarnych komentarzy pojawia się też pozytywny przekaz: „Lubiłam Cię i lubię. I pewnie będę lubić, tyle w temacie” – pisze jedna z internautek. Pojawiają się też głosy wsparcia: „Może byłoby warto spróbować wrócić do korzeni i zająć się tym, w czym byłeś dobry, zanim wpadłeś w to całe szambo? Gaming, podróże, kulinarne tematy, urban video i techniki fotografowania i filmowania? Wszystkie te rzeczy, które sprawiały ci przyjemność, a nam widzom ogromną satysfakcję, oglądając to wszystko, co tworzyłeś z taką pasją? (...) Zajmij się tym, w czym jesteś dobry”.
Piotr Zieliński
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter