Wydanie: PRESS 09-10/2023
Mark musi dorosnąć
Z Frances Haugen, sygnalistką, która ujawniła tysiące dokumentów wewnętrznych Facebooka, rozmawia Marta Zdzieborska
Czytanie rozmaitych teorii spiskowych na swój temat musi być trudne, ale Pani chyba miała dużo szczęścia.
To znaczy?
Choć zarzuciła Pani Facebookowi, że jego produkty podsycają nienawiść i szkodzą zdrowiu psychicznemu dzieci, nie stała się Pani ofiarą większej nagonki. To luksus, jeśli przyjrzeć się losom innych sygnalistów obnażających sekrety firm Big Tech.
Akurat Facebook nie ma zwyczaju prześladować sygnalistów. Było nas dotychczas wielu i za wyjawienie brudów firmy nikogo nie spotkała kara. Dla Marka Zuckerberga frontalny atak na sygnalistę byłby złym ruchem wizerunkowym. Poza tym miałam szczęście, bo niewielu ludzi w Dolinie Krzemowej lubi Marka. Inaczej jest z Elonem Muskiem. Ma wokół siebie wianuszek psychofanów, którzy nie mają oporów, by prześladować i niszczyć w sieci jego przeciwników.
Jednak nie wszyscy sygnaliści z Facebooka mogą spać spokojnie. Spójrzmy na historię Daniela Motaunga, moderatora w Kenii, który wyznał, że przez oglądanie pełnych przemocy treści nabawił się syndromu stresu pourazowego. Meta naciskała potem na kenijski sąd, by zakazał mu mówienia publicznie o swoich doświadczeniach.
Tylko że Daniel nie był sygnalistą. Próbował stworzyć związek zawodowy w firmie Sama, która jest podwykonawcą Mety w Nairobi, i przez to został zwolniony z pracy. Jako aktywista mówił o trudnych warunkach: moderatorzy treści musieli oglądać pełne przemocy posty i filmiki wideo, przez co wielu z nich nabawiło się właśnie PTSD [ang. post-traumatic stress disorder – syndrom stresu pourazowego – przyp. red.]. Z tego co rozumiem, Daniel oskarżył Samę o wprowadzenie go w błąd podczas rekrutacji: firma nie uprzedziła go, że będzie musiał oglądać drastyczne treści.
Na pewno zgadzam się co do tego, że w porównaniu do niektórych sygnalistów nie musiałam cierpieć w samotności. Ujawniłam się jako sygnalistka dopiero wtedy, gdy byłam na to gotowa. To był czas pandemii i mieszkałam z rodzicami w Iowa. Dostałam od nich dużo wsparcia.
Marta Zdzieborska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter