Wydanie: PRESS 07-08/2023
Noce i dnie
Redakcje nocne. Kiedyś owiane legendą enklawy w drukarniach i deadline, który regulował wszystko – dziś redaktor nad komputerem przeglądający setki stron internetowych i profili na Twitterze. Odpowiedzialność ta sama
W nocy z 15 na 16 czerwca Onet prowadzi relację na żywo na temat kontrofensywy wojsk ukraińskich – od 22 redaktor dyżurny wrzucił do relacji ponad 10 newsów okraszonych tweetami i zdjęciami. Tuż przed 23 wpada zaktualizowany materiał o strzelaninie w Szczecinie. O 2.07 obok pojawia się „Nocna walka w Sejmie o in vitro” na temat nocnych perypetii w sejmie w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o refundacji in vitro.
W Pap.pl – ogólnodostępnym serwisie Polskiej Agencji Prasowej – tej nocy dostawa świeżych informacji skończyła się przed 23. Wiele tekstów na stronie opatrzonych jest tą samą godziną aktualizacji – 22.46. Później – cisza do rana.
Z kolei na Gazeta.pl tej samej nocy wśród najnowszych wiadomości przeplatały się materiały sportowe (głównie od godz. 22 do 24), polityczne („Burza o »miasteczko migrantów«”) i plotkarskie. Na stronie głównej za nowości robią też materiały napisane poprzedniego dnia. Jak ta z 2.54 zatytułowana „Wróżka spojrzała w przyszłość Kurzopków. Nie ma dobrych wiadomości” (z Plotek.pl), napisana jeszcze 15 czerwca o 15.05.
Nocna redakcja – kiedyś owiane legendą pokoje w drukarniach, dla stażystów raczej niedostępne, gdzie krótkie leady przeplatały się z przydługimi toastami redaktorów próbujących jakoś przetrwać do rana. Dawno zniknęły, choć przecież to właśnie teraz media pracują całą dobę. Jak redakcje organizują pracę, by nic im nie umknęło i by nie przegrać w internecie, gdzie pierwszy znaczy lepszy?
Katarzyna Pachelska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter