Wydanie: PRESS 01-02/2023
Kabaret Ostrych Panów
Gdyby przyjąć poetykę stand-upu, stanowisko brzmiałoby: „Pierdolić telewizję. Bez niej rozwijamy się znakomicie”
Wczujmy się w klimat. „Ma ktoś z was przed blokiem taką zamykaną wiatę na śmietnik? A zastanawialiście się kiedyś, po chuj zamykamy śmieci na klucz? Wyrzucasz śmieci z domu, bo jebały, i zamykasz je na klucz, żeby nie wpadły w niepowołane ręce” (Kacper Ruciński).
Albo: „Ja się nawet zastanawiałam, czy nie przejść na wcześniejszą emeryturę. Ale nie tak, że schodzę zupełnie ze sceny, ale że mam taki luz w bani, że swoje już zrobiłam, że nie muszę się ścigać z jakimiś młodymi, ładnymi, utalentowanymi pizdami. Żeby nie było, że mam jakieś żale, absolutnie. Tak szczerze, to bardzo dobrze kurwom życzę” (Katarzyna Piasecka).
I jeszcze to, ale uwaga, nie czytamy na głos: „Niektórym pandemia się podobała. Niektórzy mieli z tego frajdę. Ja mam kumpla, młodszy ode mnie. Mówi: Stary, ja przeszedłem COVID leciuteńko. Straciłem tylko smak, węch. Znowu mam frajdę z minety” (Rafał Rutkowski).
I właśnie dlatego na występy stand-uperów przychodzą tysiące ludzi, choć w dużych telewizjach bohaterowie tej sceny najczęściej nie istnieją.
Katarzyna Pachelska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter