Wydanie: PRESS 01-02/2023

Nie biorę jeńców

Rozmowa z Szymonem Jadczakiem, Dziennikarzem Roku 2022

Statuetkę dla Dziennikarza Roku dowiozłeś do domu w całości?

Wiem, do czego pijesz. Tym razem tak, bo musiałem się oszczędzać. Następnego dnia miałem zaplanowane występy, tak więc nie poszalałem po gali.

Piję do nagrody dla Dziennikarza Małopolski, którą uszkodziłeś, wracając z bankietu.

Tym razem trafiła do mieszkania w całości, ale wtedy niewiele brakowało, aby też tak było, bo dopiero na samym wejściu do kamienicy, na progu, siła grawitacji mnie pokonała i statuetka się uszkodziła.

Chyba spodziewałeś się, że wygrasz. Tak to przynajmniej wyglądało, kiedy wszedłeś na scenę – jakbyś wcześniej ćwiczył pozowanie do zdjęć.

Z jednej strony wiem, że to może zabrzmieć nieskromnie, ale to nie jest przerost ego ani narcyzm, po prostu wiem, że wykonuję dobrą robotę i znam jej wartość. To jest efekt przepracowania różnych historii, efekt terapii, efekt tego, że wiem, co robię. Z drugiej strony przegrałem dwie butelki whisky, bo założyłem się z Michałem Janczurą i Kubą Górnickim, którzy twierdzili, że wygram. Ja twierdziłem, że nie wygram, bo z jednej strony wiem, że robię dobrą robotę, ale z drugiej wiem, jakie ma podejście do mnie branża i że jestem, delikatnie mówiąc, nielubiany, że to, co robię, budzi kontrowersje.

Kiedy Jarosław Sroka zaczął odczytywać laudację w ciemno i mówił o Ukrainie, to wtedy pomyślałem: „O, czyli znowu się nie udało”. Po kilku sekundach okazało, że to jednak ja.

Grzegorz Kopacz

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.