Nie tylko polityka

W Polsce nie brakuje dobrych fotografów, ale za bardzo koncentrujecie się na polityce – mówi Pieter Ten Hoopen, przewodniczący jury Grand Press Photo 2020

COVID-19 zabił już pół miliona ludzi. Setki milionów pozbawił pracy, dziesiątki milionów wpędził w biedę. A Wy wybraliście bardzo intymne zdjęcie, bez cienia histerii i tragedii.

Zdjęcie Szydłowskiego jest bardzo dobrze zbalansowane, nie jest superdramatyczne, nie jest przerysowane, ma w sobie pewien spokój, który powinien skłaniać nas do refleksji, kiedy myślimy o pandemii koronawirusa. Podobało nam się w nim także to, że jest dość otwarte, jeśli chodzi o interpretację. Szczególnie na początku kryzysu wszystko wokół nas było takie chaotyczne, dramatyczne, a postać ze zdjęcia woła do nas o chwilę spokoju, o zatrzymanie się i przemyślenie tego, co się dzieje. Zresztą wciąż potrzebujemy takiej refleksji w tym kryzysie.

Kiedy zobaczyłem zwycięskie zdjęcie, pomyślałem, że jest bardzo w Twoim stylu. Równie dobrze Ty mógłbyś być jego autorem.

Może coś w tym jest, choć muszę podkreślić, że mój wpływ na decyzję o zwycięzcy był taki sam jak pozostałych pięciorga członków jury.

Pracę przewodniczącego rozumiałeś jako spinacza, który mediuje między pozostałymi członkami jury, czy jako lidera, który musi przekonać innych do swojego zdania?

Nie chciałem być liderem w konserwatywnym rozumieniu tego słowa. Nie chciałem nikogo zdominować. Pozwalałem wszystkim się wypowiedzieć, często zabierałem głos jako ostatni. Jako przewodniczący zająłem się ustrukturyzowaniem pracy jury. Muszę powiedzieć, że nasze obrady przebiegły bardzo sprawnie.

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter