Wydanie: PRESS 07-08/2020
Zostaną najtwardsi
Z Ewą Ivanową, dziennikarką „Gazety Wyborczej”, rozmawia Grzegorz Kopacz
Paliła Pani znicze pod Sądem Najwyższym?
Byłam tam podczas protestów ze świeczkami. Wyrażałam sprzeciw jako obywatel, a nie dziennikarz.
Dlaczego?
Uznałam, że to, co obecna władza robi z sądami, dotyczy mnie jako obywatela, kobietę i matkę funkcjonującą w tym społeczeństwie. Uważałam, że nie mam innej możliwości, aby wyrazić swój sprzeciw wobec tego, co robi partia rządząca z wymiarem sprawiedliwości. Dziennikarz nie jest pozbawiony praw obywatelskich, może brać udział w zgromadzeniach, ma prawo do sprzeciwu.
Nie powinno się tego jednak rozdzielać?
Byłam tam prywatnie, jako Ewa Ivanova, nie relacjonowałam tego wydarzenia jako reporter.
I nie pisała Pani o protestach?
Pisałam o sądownictwie, o wprowadzanych zmianach, ale nie relacjonowałam w „Gazecie Wyborczej” konkretnych protestów, w których uczestniczyłam, czyli na przykład kiedy byłam pod Sądem Najwyższym ze swoimi przyjaciółmi i rodziną, kiedy trzymałam świeczkę.
Grzegorz Kopacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter