Wydanie: PRESS 07-08/2020
Myśl jak czytelnik
Koronawirus sprawił, że dziennikarze zrozumieli, iż wydania online są równie ważne jak papierowe. Jak pisać i redagować w sieci?
Gdy do dziennikarzy dotarła informacja, że jutro, czyli 15 maja, rano zbierają się władze Platformy Obywatelskiej w sprawie wymiany kandydata w wyborach prezydenckich, Agata Kondzińska z „Gazety Wyborczej” wiedziała już, co będzie w piątek tematem numer jeden.
Zanim pojawiła się na – oczywiście zdalnym – kolegium swojego działu, wykonała kilka telefonów do polityków PiS, żeby sprawdzić ich reakcje na zmianę kandydata konkurencyjnego ugrupowania. – Chciałyśmy, by nasz portal Wyborcza.pl miał komentarze kilku polityków na temat kandydatury Rafała Trzaskowskiego – opowiada Kondzińska. Tematem zajmowała się wraz z redakcyjną koleżanką Iwoną Szpalą. W gotowości do napisania komentarza czekał już Paweł Wroński. Gdy tylko pojawiły się nieoficjalne informacje z posiedzenia władz PO, że kandydatem w wyborach będzie prezydent Warszawy, Wyborcza.pl wypuściła na swojej stronie kolejny tekst z tą informacją oraz wcześniej zebranymi komentarzami polityków.
– W trakcie popołudniowej konferencji z udziałem między innymi Rafała Trzaskowskiego dorzucałyśmy do tego materiału najbardziej aktualne cytaty – opowiada dziennikarka. Wieczorem Kondzińska i Szpala napisały kolejny tekst – o kulisach zmiany kandydata, który również trafił na stronę Wyborcza.pl.
KRYTERIUM AKTUALNOŚCI
Kolegium redakcyjne papierowego wydania sobotnio-niedzielnej „Gazety Wyborczej” rozpoczęło się dokładnie w piątkowe południe. Prowadził je wydawca weekendu Marcin Kącki. Jak co dzień szefowie poszczególnych działów proponowali tematy. – Jest ich zazwyczaj więcej niż miejsca w gazecie. Dlatego część dajemy jedynie jako zapowiedzi tego, co czytelnik może znaleźć w internecie – informuje Kącki. – Moją rolą jest przestrzeganie tego, by czytelnik wydania papierowego nie był poszkodowany. By otrzymał jak najpełniejszy obraz najważniejszych wydarzeń dnia – dodaje.
W sobotniej „GW” kandydaturze Trzaskowskiego poświęcono dwa teksty, które zajęły całą czwartą stronę wydania. – Z reguły teksty, które trafiają do papieru, same piszemy. Tego dnia tempo zdarzeń było jednak tak duże, że redaktorzy wydania papierowego zredagowali teksty na podstawie tego, co pisałyśmy przez cały dzień i co wcześniej trafiło na stronę Wyborcza.pl – wyjaśnia Agata Kondzińska.
Grzegorz Sajór
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter