Wydanie: PRESS 03-04/2018
Szkoła i szpital pod jednym dachem
W krakowskim kompleksie studiów TVN kręci się rocznie prawie 300 odcinków seriali paradokumentalnych
Ulica płk. Stanisława Dąbka, krajobraz przemysłowej dzielnicy na peryferiach Krakowa. Na frontonie jednego z budynków logo TVN i neon, który z fasonem oznajmia: „Studio Kraków Główny”. Wysoki biurowiec i niskie, niezbyt atrakcyjnie wyglądające z zewnątrz, poprzemysłowe zabudowania dawnej firmy budowlanej przerobione dla potrzeb komercyjnej telewizji. W głębi stoi kompleks hal połączonych ze sobą i przykrytych wspólnym dachem – razem 4 tys. mkw. W zbudowanych tu scenografiach, a także w plenerach i wynajętych mieszkaniach Krakowa, rocznie powstaje blisko pół tysiąca odcinków trzech seriali paradokumentalnych TVN.
My tu udajemy, że ratujemy
– Kiedyś zatrudniliśmy autentycznych ratowników medycznych. Przyjechali, wchodzą i zdziwieni mówią: „Nie wiedzieliśmy, że tutaj jest szpital” – opowiada Bartosz Seidel, kierownik produkcji serialu „Szpital”, wprowadzając mnie do pierwszej hali.
Nie dziwię się ratownikom: tuż za drzwiami natykam się na pracownię rentgena i tomografu, a stamtąd tylko krok do dużego holu z rejestracją i izbą przyjęć. Dalej oglądam precyzyjnie zaprojektowane przez scenografów szpitalne korytarze, sale segregacji i obserwacji, nieduży gabinet zabiegowy, salę oddziałową, gabinet lekarzy i łazienkę z wyposażeniem, ale bez podłączonej wody.
Jerzy Sadecki
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter