Wydanie: PRESS 01/2010
Z brukowca na bruk
Kiedy już rozstaną się z redakcją, robią się odważni. Jednak tylko na anonimowych blogach
Mobbing, wykorzystywanie seksualne, łamanie praw pracowników – obiecywał ujawnić były pracownik „Faktu”, przedstawiający się jako Dawid. W połowie listopada poczuł misję i założył blog „BrukowiecStory”, żeby walczyć „o poprawę wizerunku polskiego dziennikarza”. A swoje dotychczasowe miejsce pracy – „Fakt” – postanowił pokazać jako „przykład upodlenia, krzywdzenia dziennikarzy i odbiorców”.
Zaraz na początku zamieścił na witrynie np. zdjęcia zastępcy naczelnego z redaktorką na kolanach. „On rozwalony, jak basza. Ona na nim okrakiem. Oboje byli ubrani, mieli przepaski na oczach” – opisywał Dawid. Po co opublikował zdjęcia? „W celach edukacyjnych” – tłumaczył. I nauczał: „Na zamieszczonych fotach są VIPy redakcyjne. Na własnej skórze mogą dziś sprawdzić, jak czuli się przyłapani przez Fakt aktorzy czy politycy. Przyjemnie? Może w przyszłości warto zastanowić się, czy zamieścić w gazecie konkretne zdjęcie, konkretny tekst. Czy będzie to etyczne. Czy mieści się w kategoriach dziennikarskiej misji. Bo o misyjności nawet w prasie bulwarowej zapominać nie wolno”.
Od razu rozgorzała dyskusja na blogu. Znajomość ludzi i zasad pracy w „Fakcie” wskazuje, że udział w niej biorą byli i obecni pracownicy dziennika. Grono tych pierwszych znacznie się powiększyło, kiedy pod koniec października zwolniono 24 etatowych pracowników „Faktu”, a pozostałym obniżono pensje. – Wydawnictwo musiało szukać oszczędności. Padło na „Fakt”, bo tam Axel Springer miał największe możliwości – mówi osoba zbliżona do zarządu wydawnictwa.
I się zaczęło.
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter