Wydanie: PRESS 11-12/2018
Kombinacja norweska
Norwegia jest jedynym krajem na świecie, który zrezygnował z nadawania radia analogowego na rzecz cyfrowego. Po nagłym spadku słuchalności stacje odrabiają powoli straty.
W grudniu 2017 roku w Norwegii wszystkie ogólnokrajowe rozgłośnie zostały zmuszone do zaprzestania nadawania sygnału analogowego i przejścia na nadawanie w systemie digital audio broadcasting (DAB). Pasmo FM zostawiono tylko stacjom lokalnym, mogą jeszcze z niego korzystać do 2022 roku.
Efekt? Pierwsze tygodnie 2018 roku były dla norweskiego radia jednymi z najczarniejszych w historii. Wskaźniki słuchalności spadły.
Podczas gdy w styczniu 2017 roku zasięg dzienny radia wynosił 67,8 proc., w styczniu tego roku tylko 57,5 proc. (dane za Kantar TNS). Straciły wszystkie największe rozgłośnie: w pierwszym tygodniu roku publicznego radia NRK P1 słuchało codziennie tylko 24 proc. Norwegów – rok wcześniej 32,9 proc. Rozgłośnia P4 zanotowała wynik na poziomie 11 proc. – rok wcześniej było to 18,3 proc. Dzienna słuchalność Radia Norge spadła z 11,8 do 4,8 proc.
Zwolennicy systemu DAB przekonują jednak, że dzięki technologii cyfrowej Norwegia ma dziś nie – jak wcześniej – pięć ogólnokrajowych rozgłośni, tylko 31. Że są to kanały dostępne dla wszystkich i oferujące szersze spektrum tematów. Że wśród stacji o zasięgu ogólnokrajowym są np. radia dla dzieci, seniorów, kierowców, miłośników jazzu, osób mówiących w języku lapońskim, słuchaczy zainteresowanych tylko informacjami albo gustujących w norweskiej muzyce ludowej. Pojawiły się również kanały sezonowe, np. dwie stacje specjalizujące się w nadawaniu przebojów świątecznych.
Sylwia Skorstad
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter