Wydanie: PRESS 09-10/2018
Niedoszacowani
Rynek fotografii kolekcjonerskiej w Polsce jest wciąż na etapie pierwotnym. Dzięki temu wiele prac można u nas kupić taniej.
Według raportu „Rynek aukcyjny w 2017 roku” obroty domów aukcyjnych w ub.r. wyniosły rekordowe 214,1 mln zł – były o 28 proc. wyższe względem poprzedniego roku. Niestety, tylko mała część z tej kwoty dotyczy fotografii. Bo jak zauważa Andrzej Zygmuntowicz, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, w Polsce rynku fotografii kolekcjonerskiej właściwie nie ma. – Są oczywiście osoby, które zaczynają go tworzyć. Mamy kilku kolekcjonerów, pojawiają się nowe i świeże nazwiska, ale jednak w porównaniu z Zachodem jest to rynek dość pierwotny – stwierdza.
Powód? Negatywny stosunek do fotografii jako dyscypliny artystycznej, a co za tym idzie – brak zaufania.
Iza Rusiniak, dyrektor działu projektów aukcyjnych w Desie Unicum: – Rynek ten budowany jest od jakichś 10 lat. Jeżeli popatrzy się kwotowo na cały rynek sztuki w Polsce, fotografia kolekcjonerska daje mały procent obrotu. Specjalistycznych aukcji fotografii jest bardzo mało. Sami prowadzimy dwie i nie zamierzamy na razie tego zwiększać – przyznaje.
Piotr Zieliński
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter