Wydanie: PRESS 09-10/2018
Kaczyński choruje, media słabną
Sprawa zdrowia najważniejszej osoby w państwie to dla polskich dziennikarzy temat tabu
Już w czerwcu minister zdrowia Łukasz Szumowski w rozmowie w RMF FM przyznał: „Stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego był taki, że nieprzyjęcie go do szpitala zagrażałoby jego życiu”. W lipcu pojawiły się jeszcze gorsze doniesienia. „Nieoficjalny przeciek z onkologii w Bydgoszczy: »Jarosław Kaczyński umiera«” – informował serwis z sensacyjnymi informacjami Pikio.pl.
Jednak politycy PiS trzymają się oficjalnej wersji obowiązującej od maja, gdy Kaczyński pierwszy raz trafił do szpitala, że prezes cierpi na niegroźną chorobę kolana. Zapewniają, że minister Szumowski przesadził z tym zagrożeniem życia, bo trochę niefortunnie chciał odpowiedzieć na zarzuty, że Kaczyńskiego przyjęto do szpitala na preferencyjnych warunkach, podczas gdy inni pacjenci z chorymi kolanami muszą na to czekać bardzo długo. Każdy, kto przeczytał cały tekst, a nie tylko tytuł w Pikio.pl, też nabierał wątpliwości, czy rzeczywiście „Kaczyński umiera” – jedynym źródłem informacji była niejaka pani Ewa Kowalska-Kupniewska, która „powołuje się na rodzinę, która ma pracować przy Kaczyńskim”. I nie mówi nic o umieraniu Jarosława Kaczyńskiego, tylko że prezes PiS pojawia się w szpitalu w Bydgoszczy na oddziale onkologii.
Poważne media na temat stanu zdrowia Jarosława Kaczyńskiego nie podają wiele więcej informacji – powielają tylko plotki lub oficjalne wypowiedzi polityków.
Szefowie redakcji muszą czuć, że coś jest nie w porządku. Niektórzy odmawiają rozmowy na ten temat, inni usprawiedliwiają się blokadą informacyjną, kolejni przekonują, że nie wypada zajmować się publicznie czyimś zdrowiem.
Mariusz Kowalczyk, Grzegorz Dyjak, Jolanta Korucu
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter