Wydanie: PRESS 07-08/2018

Strach przed obcym

Pomieszczenia, w których dochodzi do egzekucji, mają zielone ściany, jakby to była sala operacyjna. Skazańcy mają na sobie białe koszule, leżą na noszach, jakby w szpitalu.

Czy dała Pani w minionych latach pieniądze jakiejś organizacji charytatywnej?

Nie.

Ja po przeczytaniu „Karawany kryzysu” stwierdziłem, że już chyba nigdy nie dam ani grosza organizacjom charytatywnym pomagającym ludziom w krajach rozwijających się. Taki był cel Pani książki?

Wiem, że były osoby, które przestały po niej wspierać te wielkie organizacje, o których pisałam, i w zamian wybrały sobie jakąś małą fajną fundację. Zobaczyli, że może Czerwony Krzyż nie zawsze jest w porządku, ale niewielkiemu domowi dziecka w Malawi mogą coś dołożyć. Przychody organizacji charytatywnych się jednak nie zmniejszyły. Nie taki był zresztą mój cel. Nie jestem przeciwko pomocy, jestem przeciwko przemysłowi pomocy humanitarnej.

Tylko jak zwykły zjadacz chleba ma ustalić, co dana fundacja zrobiła w Sudanie z jego pięcioma euro?

Rozumiem, że ludzie odczuwają potrzebę pomocy, bo nie ma nic okropniejszego niż widok wygłodzonych dzieci w telewizji. Rozumiem to, ale jeśli już, to wybierz jedną organizację na lata. I śledź dokładnie, co robi, czytaj jej roczne raporty. Bo jeśli dajesz pieniądze, to ponosisz też odpowiedzialność za skutki i musisz przynajmniej spróbować jakiejś formy kontroli.

Łukasz Koterba

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.