Wydanie: PRESS 04/2016
Telewizja z pasją
Liczby mówią same za siebie: 1 mln widzów, 1,7 mln, 2,3 mln, 3,2 mln i 3,7 mln. Z roku na rok telewizyjny spektakl poświęcony ostatnim godzinom ziemskiego życia Jezusa przyciąga przed ekrany telewizorów coraz więcej Holendrów. „Skoro w zlaicyzowanej Holandii „Pasja” gromadzi miliony widzów, a teraz weszła na trudny amerykański rynek, czy nie sprawdziłaby się też w katolickiej Polsce?
„The Passion” to muzyczne widowisko, łączące poważną biblijną opowieść z popowymi szlagierami, organizowane co roku w innym mieście Holandii i transmitowane na żywo przez telewizję.
Mimo oskarżeń o banalizowanie przeżyć religijnych, komercjalizację wiary czy sakralny kicz oglądalność trwającego około półtorej godziny widowiska z roku na rok rośnie. Holandia liczy jedynie 17 mln mieszkańców, więc wynik z ub.r. – 3,7 mln widzów – robi wrażenie także za granicą. W 2014 roku swoją wersję widowiska stworzyła belgijska telewizja – spektakl „De Passie” obejrzało 800 tys. widzów regionalnych kanałów flamandzkiej telewizji publicznej. Potwierdzeniem tego, że w biblijnej opowieści sprzed dwóch tysięcy lat, odpowiednio podanej, drzemie komercyjny potencjał, jest też zainteresowanie zza oceanu. W tym roku po raz pierwszy amerykańską wersję „The Passion” postanowiła stworzyć i wyemitować stacja Fox (Nowy Orlean, 20 marca). „Piszemy historię, ponieważ będzie to pierwszy program, który w ciągu 48 godzin od emisji na żywo będzie można zobaczyć w Netfliksie, przetłumaczony i z napisami w 20 językach”– cieszył się na łamach dziennika „De Volkskrant” Jacco Doornbos, producent holenderskiej wersji, pracujący także przy amerykańskim projekcie. W rolę amerykańskiego Piłata wcielił się Seal.
Łukasz Koterba
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter