Wydanie: PRESS 11/2013
Podnieść lub spuścić
Depozycjonowanie to sposób na czarny PR w Internecie. W obie strony
Firma Sokołów, po tym jak wygrała wojnę z blogerem Piotrem Ogińskim, który na YouTube skrytykował jej tatara (zagroziła mu sądem, a on przeprosił i wycofał krytyczną opinię) – wcale nie może spać spokojnie. Dopiero teraz przekonała się o sile negatywnego komentarza w Internecie: jako że sprawę pozwania blogera opisywało wiele serwisów, mnożyły się też w sieci krytyczne komentarze – już nie tyle o tatarze, ile o Sokołowie. Oczywiście, pozytywne także były, lecz tak już jest, że gdy wpiszemy w wyszukiwarkę Google nazwę firmy lub produktu i słowo „opinie”, wśród wyników otrzymujemy najczęściej strony zawierające komentarze negatywne.
– Marzeniem na przykład wszystkich firm ubezpieczeniowych czy finansowych jest, żeby na hasło związane z nazwą własną i określeniem „opinie” nie było w ogóle negatywnych wyników – mówi Cezary Glijer, SEO expert w Starcom Next. Dlatego firmy, które spotykają się ze sporą krytyką ze strony klientów, a zależy im na dobrym wizerunku również w Internecie, chętnie decydują się na wybielenie opinii na swój temat w sieci. – Zapytania o depozycjonowanie niepożądanych treści są coraz częstsze. Dotyczą przeważnie znanych, ogólnopolskich firm oraz rozpoznawalnych medialnie osób – przyznaje Miłosz Woźniak, SEO director w agencji Semtec, która zajmuje się pozycjonowaniem, mobile SEO, prowadzi również szkolenia z zakresu SEO.
Maciej Kozielski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter