Wydanie: PRESS 11/2013
VaGla na tropie
Z Piotrem Waglowskim, autorem serwisu VaGla.pl, rozmawia Jacek Nizinkiewicz
Dlaczego postanowił Pan wyciągnąć z kancelarii premiera informacje o tym, czy i jakie umowy zawarła na wsparcie w oddziaływaniu wizerunkowym w Internecie?
Nie atakuję rządu. Po prostu nie dostałem na czas informacji z kancelarii premiera i odnotowałem to w swoim serwisie. Wiem, że pan premier nie czyta mojego serwisu, ale już jego ministrom to się zdarza. Gdybym dostał na czas umowę na wsparcie komunikacyjne między kancelarią a agencją brandAddicted, nikogo by ta sprawa nie zainteresowała.
Czego dotyczyła umowa?
Wsparcia rządu w sytuacjach kryzysowych, między innymi niwelowania negatywnej opinii na temat kancelarii premiera w mediach społecznościowych. Według mnie kancelaria premiera nie powinna zawierać takiej umowy. Media społecznościowe nie są narzędziem dla rządu. Takimi narzędziami są Biuletyn Informacji Publicznej i platforma ePUAP.
Na Facebooku, Twitterze czy YouTube instytucje państwowe nie powinny mieć swoich kont?
Wszystkie serwisy, które nie mieszczą się w krytycznej infrastrukturze państwa, nie powinny mieć racji bytu. Donald Tusk i Radosław Sikorski mogą sobie być na Twitterze, ale jako osoby prywatne, nie jako prezes Rady Ministrów i minister spraw zagranicznych. Przedstawiciele instytucji państwowych nie mają podstawy prawnej do funkcjonowania w mediach społecznościowych. Minister czy ministerstwo nie mają prawa nikogo banować, a to się dzieje.
Jacek Nizinkiewicz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter