Wydanie: PRESS 5-6/2025
Informator anonim

Anonimowe źródła są dla dziennikarza niezwykle cenne, ale korzystanie z nich rodzi wiele niebezpieczeństw
Piotr Świerczek, dziennikarz „Czarno na białym” w TVN 24, przytacza historię związaną z katastrofą smoleńską. Chodzi o rzekomą emocjonalną rozmowę pomiędzy gen. Andrzejem Błasikiem i kpt. Arkadiuszem Protasiukiem tuż przed wylotem do Smoleńska.
– Ta informacja była przekazywana anonimowo przez wiele miesięcy. Nikt się za to nie wziął, dopóki prokuratura wprost do naszej kamery nie powiedziała, że bada ten wątek. Dopiero kiedy była podstawa, podjęliśmy temat. W materiale nie przesądziliśmy, co tam się wydarzyło, choć to, że była jakaś scysja, potwierdziło mi trzech anonimowych informatorów – mówi Świerczek.
Później prokuratura wydała komunikat, że wspomnianych osób nie ma na kamerach, a więc nie ma nagrania potwierdzającego scysję. – Nie miałem informacji na 100 proc., o czym rozmawiali. Oparłem to na anonimowych źródłach. Gdy wybuchła publiczna awantura, to „Gazeta Wyborcza” wzięła mnie w obronę – wspomina Świerczek.
„Jest świadek, który słyszał, jak tuż przed wylotem prezydenckiego Tu-154 dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik zwymyślał kapitana samolotu Arkadiusza Protasiuka. Awanturę słyszał chorąży BOR” – pisała w 2011 roku „Gazeta Wyborcza”. – Od tego momentu wszystko, co robiłem o Smoleńsku, opierałem na dokumentach – stwierdza Świerczek.
Przykładów potwierdzających, że korzystanie z anonimowych źródeł może dla dziennikarza skończyć się nieprzyjemnościami, jest sporo.
W 2011 roku w poranku TVN 24 Katarzyna Kolenda-Zaleska, dziennikarka tej stacji i „Faktów” TVN, powiedziała, że podawana przez TVN 24 na tzw. pasku informacja, jakoby Grzegorz Schetyna miał zostać ministrem transportu, jest nieprawdziwa. Dodała, że ona ma pełno takich plotek. Ostatecznie Schetyna ministrem transportu rzeczywiście nie został.
W 2014 roku „Fakt”, ale też „Super Express”, „Newsweek Polska” i TVP Info podały na swoich stronach internetowych, że zmarł generał Wojciech Jaruzelski. Okazało się jednak, że to nieprawda. „Informacja o śmierci generała Jaruzelskiego pojawiła się dziś o godz. 10.30. Pochodziła z wiarygodnego źródła. Jako dziennikarze nie możemy go ujawnić, chociaż tym razem zawiodło. Rodzina generała nie odbierała telefonów od naszych dziennikarzy. Teraz wiemy już, że zdementowała doniesienia z naszego źródła. Przepraszamy bliskich generała za ich opublikowanie” – podał później Fakt.pl. Chorujący Jaruzelski zmarł kilka dni później.
W 2019 roku Onet, powołując się na nieoficjalne źródła, podał, że Zuzanna Falzmann będzie prowadziła „Wiadomości” w TVP 1. Telewizja temu zaprzeczyła.
W 2023 roku dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak przeprosił za tekst o pobiciu Kewina Komara, bramkarza Puszczy Niepołomice, czego mieli się dopuścić pseudokibice Wisły Kraków. Informacje zdementowała małopolska policja. Do świadka bójki dotarł również „Fakt”, który potwierdził, że nie miała ona związku z piłką nożną. Jadczak przyznał, że popełnił błąd, chociaż oparł swój tekst na źródłach, które uznał za wiarygodne. W tekście powoływał się na świadków.
Michał Niedbalski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter
