Wydanie: PRESS 05-06/2021
Jak nie być pajacem
Im więcej wartości – osobistych przemyśleń, anegdot, ciekawych faktów – przekażesz widzom od samego początku eventu, tym łatwiej przyzwyczaisz ich, że prowadzący to ktoś, kogo warto wysłuchać, a nie typowa zapchajdziura – pisze Maciej Kautz
Mój styl to bycie blisko publiczności, tak by czuła moją życzliwość i otwartość. Jeszcze przed rozpoczęciem eventu lubię przeprowadzić kilka niezaplanowanych rozmów z tymi, którzy już dotarli na widownię. Wchodzę między krzesła z mikrofonem, zagadując ludzi, skąd przyjechali albo na czyj występ najbardziej czekają. Gdy publika orientuje się, że prowadzący nie ma oporów, by przełamać schemat: ludzie na scenie mówią, ludzie na widowni słuchają, staje się bardziej uważna. Nic dziwnego – nikt nie może już mieć pewności, że i do niego nie podejdę z niezapowiedzianym pytaniem.
Ale zanim wyjdę do ludzi, muszę się do spotkania solidnie przygotować.
JAK ZROBIĆ DOBRY SCENARIUSZ?
Często organizator przesyła kilka plików – jeden z agendą, drugi z listą partnerów do wyczytania, trzeci z biogramami mówców.
Będąc na scenie, nie mogę pozwolić sobie na to, by nerwowo przerzucać kartki. Zawczasu przygotowuję plik, który łączy wszystkie informacje w jednym miejscu: chronologicznie, czyli według kolejnych minut wydarzenia.
Maciej Kautz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter