Wydanie: PRESS 11-12/2017
Już nie walczę
Z Jackiem Pałkiewiczem rozmawia Renata Gluza
Za książkę „Dubaj” otrzymał Pan „dożywotni zakaz wjazdu do Dubaju pod groźbą więzienia”?
Tak, bo w tej książce pokazałem inną, mniej znaną stronę Dubaju. Opisuję tematy niewygodne dla szejka – jak autorytaryzm, brak swobód obywatelskich czy wykorzystywanie taniej siły roboczej.
Kilku moich przyjaciół mieszkających w Dubaju na stałe śledziło tam reakcje na moją książkę. I jakieś dwa tygodnie po jej ukazaniu się przekazali mi poufnymi kanałami informację, że zostałem skazany zaocznie przez sąd. Postawienie nogi na tamtejszym lotnisku może się teraz dla mnie źle skończyć. A Dubaj przez lata był dla mnie wygodnym portem przesiadkowym.
Skoro nie ma Pan oficjalnego zakazu ani wyroku na piśmie, nie próbował się Pan przekonać, czy to prawda?
To zbyt ryzykowne. Znam od kuchni pracę służb specjalnych tego kraju; wiem, jak są przeczulone. Pracująca w Dubaju Angielka, która napisała na Facebooku, że nudzi się podczas ramadanu, musiała zapłacić ponad tysiąc dolarów grzywny. W książce przytaczam historię grupy intelektualistów, którzy zostali skazani na siedem lat więzienia tylko za to, że wystąpili do szejka z petycją o zorganizowanie wolnych wyborów do parlamentu.
Czytając tę książkę, pomyślałam: „Świetna, ale Pałkiewicz całe życie zachęcał nas do poznawania świata, a teraz będzie nas do tego zniechęcać”.
Absolutnie się nie zgodzę. Ta książka nie jest zaproszeniem do niejechania tam. Byłoby natomiast dobrze, gdyby każdy, kto się wybiera do Dubaju, wpierw ją przeczytał. Wtedy będzie mógł spojrzeć na ten kraj głębiej i szerzej – ponad to, co od razu rzuca się w oczy i zachwyca.
Renata Gluza
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter