Wydanie: PRESS 05-06/2017
Wizerunek Justyny
Media kochają dawną Justynę Kowalczyk, obecnej nie dostrzegają
Na olimpiadzie w Soczi w 2014 roku Justyna Kowalczyk startuje ze złamaną stopą. W biegu na 10 km techniką klasyczną walczy z bólem, ale deklasuje rywalki i zdobywa złoto. Na mecie wybucha płaczem, ale zaraz mówi dziennikarzom: „Powiedziałam sobie albo wygram, albo tam zdechnę”. Media pieją z zachwytu, kibice szaleją ze szczęścia, a ówczesny premier Donald Tusk pisze na Twitterze: „Pani Justyno, kochamy Panią, pokonać w jednym biegu ból, malkontentów i Norweżki, to wielka rzecz”. Ten sukces utrwala jej wizerunek niezłomnej, twardej sportsmenki, która poradzi sobie z każdą słabością.
Taki obraz Kowalczyk przedstawiają do dziś media. Mimo że dawnej Justyny od wielu lat już nie ma. Do tego od półtora roku startuje w norweskim Teamie Santander. A to właśnie Norweżki tak bardzo krytykowała za zażywanie leków na astmę jako dozwolonego dopingu. Nie wszystkim kibicom się to podoba, ale media jej za to nie krytykują.
Małgorzata Łukiewska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter