Wydanie: PRESS 05/2016
Nowa zmiana
Jak sobie radzą nowi szefowie regionalnych mediów publicznych? Dość szczególnie. Na niektórych te stanowiska spadły niespodziewanie i nowo mianowanym trudno czasem nawet powiedzieć, komu je zawdzięczają.
Filip Rdesiński jeszcze niedawno maszerował z Obozem Narodowo-Radykalnym i palił kukłę Władimira Putina. Gdy na początku kwietnia dzwonię do jego sekretarki, słyszę, że nowo mianowany prezes i redaktor naczelny Radia Merkury w Poznaniu nie może się jeszcze łączyć z przedstawicielami mediów. A w ogóle to „wszystko jest jeszcze w fazie organizacji” – słyszę, gdy naciskam jednak na rozmowę z szefem.
Przemysław Bolechowski w lutym biegał po Zakopanem z mikrofonem i przesyłał relacje dla Radia Kraków. Czuł jednak narastającą frustrację: przekroczył czterdziestkę, chciał się rozwijać, ale władze stacji blokowały go i trzymały na zsyłce w stolicy Tatr. Dziś, gdy codziennie wchodzi do swojego gabinetu prezesa Radia Kraków, z dumą może już patrzeć na nową metalową tabliczkę: „Prezes Zarządu Przemysław Bolechowski”.
Tomasz Szymborski do niedawna znany był głównie z zamiłowania do lustracji i pisania do gloryfikującego PiS serwisu wPolityce.pl. Jakim cudem wskoczył na dyrektorski stołek w oddziale Telewizji Polskiej w Katowicach? – Zadzwonił do mnie prezes TVP Jacek Kurski i zapytał, czy bym się zgodził – zdradza.
W wyniku zmiany ustawy medialnej nagłych karier w regionalnych mediach publicznych jest sporo. Nowych dyrektorów oddziałów TVP mianował Jarosław Kurski, nie musieli się przejmować konkursami. Nowych dyrektorów regionalnych rozgłośni mianował minister skarbu – ich też już konkursy nie dotyczyły. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie miała w ogóle nic do gadania.
Na niektórych te stanowiska spadły niespodziewanie i nowo mianowanym trudno czasem nawet powiedzieć, komu je zawdzięczają. „Gazeta Wyborcza” pisała np., że Mateusz Magdziarz, nowy szef TVP Opole, to protegowany wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. On sam na ten temat nic nie mówi. Przez ostatni rok pracował w biurze prasowym opolskiego ratusza, wcześniej w serwisie 24opole.pl, Telewizji Opolskiej, był korespondentem TVN 24 we Wrocławiu. – Kiedyś postanowiłem, że jeżeli będę wracał do pracy w mediach, to tylko w roli menedżera. Mój rozbrat z zawodem trwał rok. Praca w urzędzie stanowi jedną dziesiątą mojego dorobku zawodowego względem dziennikarstwa – mówi tylko dyrektor Magdziarz.
Jeszcze trudniej niż z nowymi dyrektorami idzie mi z pracownikami regionalnych ośrodków TVP i Polskiego Radia. Nawet ci już zwolnieni nie zgadzają się na rozmowę, obawiając się długich macek nowych szefów. Ci wciąż pracujący są przerażeni tak szybkimi zmianami kierownictwa i oczekują najgorszego, więc się wychylać nie będą.
Nie ma wyjścia. Przekonuję sekretarki i ruszam na spotkanie z nowymi dyrektorami.
Mariusz Kowalczyk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter