Wydanie: PRESS 03/2016
Różowe okulary
W pierwszy dzień nowego roku nic nie wskazywało na to, że wydarzenia na dworcu głównym w Kolonii, gdzie grupy rozwydrzonych mężczyzn, otaczając kobiety, molestowały je seksualnie i okradały, osiągną tak przerażający wymiar. Codziennie zgłaszały się nowe ofiary ekscesów. Do połowy lutego kolońska policja odnotowała ponad tysiąc zawiadomień o przestępstwie. Prawie połowa z nich ma podłoże seksualne. Jednocześnie rozgorzała debata na temat sposobu informowania przez media o ciemnych stronach kryzysu imigracyjnego. „Nikt dotychczas nie mówił o deficytach integracji” – stwierdził znany kryminolog Christian Pfeiffer podczas telewizyjnej debaty w kanale Phoenix. Wyjawił, że przed udzieleniem wywiadów telewizyjnych na temat zajść w Kolonii redaktorzy uprzedzali go, by „nie wspominał o uchodźcach”. „Do czego to prowadzi, że nie możemy nazywać rzeczy po imieniu?” – huczał Pfeiffer.
Jak się okazało, w tematach dotyczących uchodźców niemieckie media nie zawsze nazywały rzeczy po imieniu, a jeśli to robiły – napotykały sprzeciw władz i instytucji. W październiku ub.r. dziennik ze Szlezwika-Holsztynu „Kieler Nachrichten” napisał o ciemnych stronach integracji uchodźców w Niemczech – w serii artykułów o przestępczości wśród imigrantów wykazał m.in., że w wielu przypadkach policja nie poinformowała mediów o przestępstwach. Redakcja dziennika zarzuciła policji błędy i zatajanie informacji. Zanim „Kieler Nachrichten” opublikował w końcu statystyki pochodzące z poufnych raportów policyjnych na temat uchodźców, policja próbowała temu zapobiec i apelowała do redakcji o „niewywoływanie ognia”.
Katarzyna Domagała-Pereira
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter