Z Szymonem Majewskim rozmawia Jacek Nizinkiewicz
Z Szymonem Majewskim rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Skąd pomysł na filmy na YouTube? Z rozpaczy?
Nie, jestem komikiem, a w momencie, w którym nie mam możliwości wypowiadania się w innym medium, Internet okazał się niezastąpiony. W dodatku tu nie muszę się z nikim konsultować.
Przejście z gwiazdy TVN do sieci było jak degradacja?
Gdybym się zastanawiał nad oglądalnością, to nie robiłbym teraz monologów w Och-Teatrze. Tam przychodzi sto osób. Robienie skeczy w teatrze, jednego pokazu społecznego, drugiego o moim życiu, sprawia mi porównywalną przyjemność do występu w programach, w których oglądalność była na poziomie dwóch milionów widzów. Z jednej strony jestem niszowy ze względu na abstrakcyjność mojego humoru, z drugiej strony wiem, że mogę się podobać szerszej widowni. Ale nigdy nie analizuję oglądalności. Jeśli jest jakieś pole, na którym mogę się wypowiadać, to to robię.
Ile osób pracuje przy Twoim programie internetowym?
Ja i mój kolega Emil, który mnie filmuje i potem to montuje.
Jacek Nizinkiewicz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter